Zbrodnia i tortury - Lorraine Thorpe
- Akt Oskarżenia
- Sep 12, 2020
- 8 min read
Updated: Sep 16, 2020
Dzisiejsza historia jest pełna sadyzmu, więc ostrzegam. Nie komentuję przedstawianych spraw i tutaj też nie pokuszę się o komentarz. Powiem tylko, że ilość wymówek i usprawiedliwień jakie słyszałam i czytałam w źródłach jest porazająca.
Rosalyn Hunt w chwili swojej śmierci miała 41 lat. Kobieta po odchowaniu dwójki dzieci rozstała się z mężem i przeniosła do socjalnego mieszkania na Victoria Street w angielskim Ipswich.
Tutaj popadła w alkoholizm i zaczęła prowadzać się z szemranym towarzystwem. Często była widywana gdy upijała się z innymi na ulicy. Był 2009 rok.
Związała się też z 42 letnim Paulem. Mężczyzna był uważany za przywódcę grupy alkoholików.
Śledztwem zajmował się Rick Munns z policji z Suffolk. Zanim to jednak nastąpiło, kilka dni wcześniej sąsiedzi słysząc krzyki kobiety dochodzące z mieszkania przy Victoria street zaniepokojeni wezwali miejscową policję. Oficerowie zjawili się na miejscu, zapukali, zapytali sąsiadów o co chodzi i... odjechali. Mimo wezwania nie weszli do środka, nie starali się także dojść do tego, dlaczego z mieszkania samotnie mieszkającej kobiety dobiegał wczesniej krzyk. Poźniej, przeciwko owym policjantom wszczęto postępowanie wewnętrzne i wręczono nagany pisemne, za niedostateczne sprawdzenie zgłoszenia. Może gdyby wtedy weszli siłą do mieszkania, udałoby się jeszcze uratować Rosalyn.
9 sierpnia, w niedzielę, policja znów zjawiła się pod wspomnianym wcześniej adresem. Sąsiedzi zgłosili, że nie widzieli kobiety od wielu dni. Zwykle przecież piła z innymi poza domem i była widywana praktycznie codziennie. Takie nagłe zniknięcie było dla nich powodem do niepokoju. Mimo swojego alkoholizmu, była lubianą osobą.
Po przybyciu na miejsce policjanci zauważyli muchy i rozbite okno, więc Tym razem siłą weszli do mieszkania Rosalyn. Niedługo po policji na miejscu zjawili się reporterzy. Zespół techników kryminalnych i otwarte na oścież okna nie pozosawiały wątpliwości. W środku od dłuższego czasu na pewno znajdował się ktoś martwy.
Rosalyn leżała na łóżku, była ubrana i czesciowo przykryta kołdrą.
Na jej ciele znajdowała się ogromna ilość obrażeń, głównie na klatce piersiowej, przez brzuch i podbrzusze. 9 z jej żeber było złamane. Ustalono, że obrażenia wystąpiły gdy Rosie jeszcze żyła. A więc nie dość, że została zamordowana w brutalny sposób, to przed śmiercią na pewno była torturowana.
Podczas dalszych badań zwłok okazało się , że kobieta miała obrażenia od bicia, kopania, zdartą skórę na twarzy i policzku poprzez użycie tarki do warzyw, jej twarz ukazała obrazenia, które później okazały się być wyrządzone przez śmigła wentylatora, który para zwyrodnialców przyłożyła jej głowy. Jej włosy były spalone. Była wielokrotnie bita smyczą łancuchową, kopana i bita pięsciami po głowie, a w jej otwarte rany wcierano sól. Zmarła w końcu po kilku dniach tortur od silnego uderzenia w kark.
Brat Rosalyn był wstrząśnięty. Była jego najmłodszą siostrzyczką i choć w tym czasie była po 40, Adrian Provins nadal myślał o niej jak o jego małej siostrze. Najpierw matka przekazała mu wiadomość, że kobieta zmarła. Dopiero tydzień poźniej, przekazała mu informację, że ukochana Rosie została zamordowana, a ludzie, którzy się tego dopuścili zostali ujęci. Mężczyzna do dziś nie pogodził się z jej śmiercią.
Zaledwie dzień po odnalezieniu zwłok Rosalyn Hunt, na Limerick Close , policja odkryła ciało Desmonda Thorpe. Początkowo śledczy myśleli, że zmarł naturalnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego słaby stan zdrowia i nadmierne, codzienne picie. Jednak zwykłe przeszukanie miejsca zamieszkania Desa przyniosło niespodziewane dowody. W zaroślach poza domem znaleziono poduchę, a na niej plamy krwi mężczyzny. To przestało się władzom podobać, ponieważ Des został znaleziony niespełna 2 mile dalej i znał poprzednią ofiarę. Mężczyzna był jednym z pijackich kompanów Rosie.
On jednak nie został zamordowany w tak brutalny sposób. Nie był też torturowany.
Ciało Desmonda zostało znalezione na kanapie. Został uduszony poduchą dekoracyjną. Okazało się rownież, że przed śmiercią został pobity, a na jego ustach od wewnątrz widniały ślady odbitych zębów. Często był tak pijany, że nie reagowal na nic, a jak wymiotował, to jego 15 letnia córka Lorraine musiała go podtrzymywać. Brak śladów jakiejkowiek walki nie był niczym dziwnym.
Detektyw Munns szybko dotarł do wzajenych powiązań ofiar, a dwie osoby z ich otoczenia, wspominane były przez grupę pijaków najczęsciej. Byli to Paul Clarke, z którym Rosie była związana oraz Lorraine. Tak, ta sama Lorraine, która zajmowała się zalanym w sztok ojcem każdego dnia. Zajmowała to może za dużo powiedziane, bo często go biła i znęcała się nad nim.
Lorraine mieszkała na Clapham Lane w Ipswich, wraz z rodzicami i trojgiem rodzeństwa. Od najłodszych lat była szpikowana tabletkami majacymi pomóc w jej ADHD. Koleżanki i koledzy dziewczynki mówili, że była przyjacielska, dobra i bezproblemowa. W 2006 roku, gdy dziewczynka miała 12 lat, jej rodzina się rozpada, a Lorraine, jako córeczka tatusia postanawia zostać z nim. Jeżeli tylko służby socjalne postanawiały zabrać ją od ojca, uciekała z domów zastępczych i wracała do niego. Desmond już wtedy pił i kompletnie nie radził sobie z życiem. Przez jego – styl życia- dziewczynka poznała jego koleżków, ulicę i alkohol. Zamiast stabilnego domu i dachu nad głową, mieszkała wraz z ojcem w opuszczonych budynkach, w melinach, a czasami na ulicy. Całe dnie spędzała z pijącymi kumplami ojca, z alkoholem i przemocą. Przestała też brać swoje leki.
Całe to szemrane towarzystwo często bywało też w domu Rosalyn, bez względu na to czy sobie tego życzyła, czy też nie. Nie dość, że miała dach nad głową, to jeszcze pobierała zasiłek. W tej sytuacji nikt nie liczył się z jej zdaniem i towarzystwo po prostu przychodizło jak miało ochotę. Zwyczajnie ją wykorzystywali.
Paul Clark, wyjątkowo agresywny i paskudny 41 latek nie miał dobrej opinii. Pochodził z nieciekawej rodziny, często popadał z kłopoty z prawem. Na ulicy chełpił się czasem spędzonym w wojsku. Pił zdecydowanie za dużo, a swoją pijacką bandą dowodził przemocą i zastraszaniem. To on w końcu stał się przykładem dla młodziutkiej Lorraine. Zamiast chodzić do szkoły, dziewczyna piła, brała narkotyki i za wszelką cenę próbowała zaimponować Paulowi.
Tuż przed morderstwem Rosalyn, ta osobliwa para przebywała w mieszkaniu kobiety. Przed cała tragedią kobieta wyszła na spacer z ukochanym psem Paula. W parku pies ugryzł dziecko i podobno wtedy Rosie go kopnęła i odciągnęła. Ktoś szybko doniósł Paulowi jak kobieta obchodzi się z jego własnością. Po powrocie ze spaceru mężczyzna obwinił Rosalyn o atak na dziecko. To sprowokowało go do przemocy i rozpoczęło trwające kilka dni tortury.
Początkowo jednak kobieta poszła do mieszkania Desa, bo obawiała się reakcji Paula. Ten wysłał posłańca, który miał zapewnić ją, że wszystko jest w porządku, ma się nie wygłupiac i wracać do domu. Posłańcem tym miała być Lorraine. Uwierzyla jej. Wróciła. To była decyzja, której Rosie nigdy nie będzie żałowała, bo jej nie przeżyje.
Był 2 sierpnia 2009 roku, a nastolatka zaprowadziła kobietę na Mountbatten Court, gdzie w swoim mieszkaniu czekał na nią Paul. Przez kilka dni mężczyzna i dziewczyna torturowali Rosalyn. Przestawali, wychodzili, wracali i znów torturowali. Cały ten czas Lorraine się śmiała. Z dumą opowiadała znajomym jak nadepnęła na głowę swojej ofiary. Chwaliła się, jak Rosie nadal żyje więc wraz a Paulem mogą spokojnie wracać i nadal się nad nią znęcać.
4 sierpnia, popołudniem, para prześladowców zabrała kobietę do jej mieszkania na Victoria Street. To wtedy zaniepokojeni sąsiedzi po raz pierwszy zadzwonili na policję. Jak wspomniałam na początku odcinka, ta interwencja nic nie wniosła, bo policja zwyczajnie sobie poszła kiedy nikt nie otworzył im drzwi.
W końcu tych dwoje zwyrodnialców wybrało się do mieszkania przy Victoria Street po raz ostatni. Janusze zbrodni mieli genialny plan! Zabrali ze sobą tabletki nasenne. Taakk właśnie, dobrze słyszysz, po tym wszystkich i przy obrażeniach jakie przez kilka dni zadawali Rosalyn, wydawało im się, że przekonają wszystkich o tym, że biedaczka sama odebrała sobie życie. Zmusili ją do połknięcia tabletek, ale jak wiadomo z raportu koronera, później któreś z nich musiało ją jeszcze uderzyć, bo zmarła od uderzenia w szyję.
Wiesz już co stało się z Rosie, ale co ma do tego drugie morderstwo? Pamietasz jak mówłam, że Lorraine chwaliła się znajomym tym co zorbili wraz z Paulem? Te przechwałki dotarły do jej ojca w ekspresowym tempie. Zagroził on, że zgłosi parę zwyrodnialców na policję. Na to żadne z nich nie chciało pozwolić. Desmond był alkoholikiem, ale krzywdzenie innych nie było w kręgu jego zainteresowań i wyraźnie tego nie popierał, nawet jeżeli miałby donieść na własną córkę. Ten przejaw zasad i praworządności kosztował go jego życie.
Paul Clarke i Lorraine Thorpe zostali aresztowani , 10 sierpnia 2009 roku pod zarzutem popełnienia obydwu morderstw. Jego policja złapała jak przechadzał się niedaleko ostatniego miejsca zbrodni. Dziewczyna zaś udała się do znajdującego się w tym samy mieście domu matki.
Początkowo nastolatka zaprzeczała, by miała cokolwiek wspólnego ze śmiercią ojca. Jednak w końcu powiedziała „znajdziecie odcisk mojego buta na jego głowie”. I rzeczywiście, na czole 43 latka widniał odcisk buta dziewczyny. Podczas przesłuchania nie okazywała jednak żadnych emocji czy uczuć.
Proces Lorraine rozpoczął się w lipcu 2010 roku, w old bailey a rozprawie przewodniczył sędzia Saunders . Ani ona, ani Paul nie przyznawali się do zarzucanych im czynów. Źródła tutaj nie są czyste co do miejsca rozprawy, bo raz czytałam że odbywała się ona w sądzie koronnym w ipswich a raz że w old bailey.
Sędzia Saunders powiedział o Lorraine : „Uważała przemoc za zbawaną i rozrywkową” a także , że dziewczyna mimo łodego wieku, potrafiła być przebiegłą manipulatorką.
Mr Justice Saunders said Thorpe could be "manipulative", adding: "She found violence funny and entertaining."
Obrońca nastolatki, Graham Parkins próbował usprawiedliwać jej działania, mówiąc w sądzie: "It was highly inappropriate for this young girl to be playing a role of carer to her drunken and indeed very frail father.
"She never really had much of a chance in life."
“ Rola opiekunki ojca pijaka, który rzeczywiście był wątły, była bardzo niewłaściwa dla tej młodej dziewczyny”, “ nigdy nie miała w życiu szans” Wątły było tutaj użyte na określenie Desmonda jako osoby słabej, schorowanej i zdeptanej przez życie. Wiesz, tłumaczenia dosłowne z angielskiego wyglądają czasami dziwnie. Także w przysżłości najprawdopodobniej będę po prostu robiła tłumaczenia kontekstowe, bo zwyczajnie łatwiej będzie je zrozumieć.
Ława przysięgłych potrzebowała 17 godzin by wydać werdykt, po 7 tygodniach procesu.
Obydwoje oskarżonych zostało uznanych za winnych, przy czym wyrok Paula Clarke’a zapadł wcześniej. Zostął on skazany na dożywocie, z koniecznością odsiedzenia 27 lat zanim będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie. Mężczyzna nie był obecny podczas osczytywania swojego wyroku, siedział w tym czasie w celi, na własne życzenie.
Decyzja odnośnie Lorraine Thorpe nie była jednogłośna. W sprawie morderstwa Desmonda Thorpea ława przysięgłych uznała ją większoscią głosów 10 – 2. 7 września 2010 roku Dziewczyna została skazana na dożywocie, a biorąc pod uwagę jej młody wiek, sędzia orzekł, że musi ona odsiedzieć 14 lat zanim będzie mogła starać się o zwolnienie warunkowe, jednak w tym samym czasie zastrzegł, że nie nastąpi to zanim nie zostanie ona uznana, za osobę niestwarzającą zagrożenia publicznego.
Dokładnym wyrokiem była kara pozbawienia wolności at her majesty pleasure czyli w wolnym tłumaczeniu wedle uznania królowej. Praktycznie jest to odpowiednikiem kary dożytoniego pozbawienia wolności dla osób nieletnich.
Po odczytaniu wyroku dziewczyna zaczęła histerycznie płakać. Do tej pory świetnie się bawiła, śmiala i chichotała patrząc na Paula. Ani ona, ani Paul nie spojrzeli nawet na rodzinę zamordowanej Rosalyn, ktorej rodzice i brat, na zmianę byli obecni podczas rozpraw.
Tym samym Lorraine Thorpe została najmłodszą skazaną w wielkiej brytanii wielokrotną morderczyną.
No i tutaj kilka słów wyjaśnienia czy też przepychanki słownej. Jak zapewne wiesz, Marry Bell była młodsza, miała zaledwie 10 lat, ale Mary została skazana za manslaughter czyli za pozbawienie życia a nie za morderstwo. Jest to mniejsze przestępstwo z punktu widzenia prawa. Dla każdego laika to są zwykłe przepychanki słowne, bo i ciężko widzieć to inaczej. Jedna i druga zabiły, ale oficjalnie w papierach to Lorraine została skazana za morderstwo.
Poza wspomnianą wcześniej parą zwyrodnialców, oskarżony był jeszcze jeden mężczyzna – ich kolega z ławki do picia, John Grimwood. 29 latek został jednak uniewinniony, gdyż jak ustalono, nie miał z tą zbrodnią nic wspólnego. Kilka miesięcy, które podczas postępowania spędził w areszcie chyba mu się podobało, ponieważ tuż po wyjściu wrócił do starych nawyków, ale poza piciem i przemocą, nieszczęśliwie przeciął nogę swojej ówczesnej dziewczyny. Nieszczęśliwie, bo przeciął jej arterię tuż pod kolanem, w efekcie czego kobieta wykrwawiła się szybko i zmarła. John oczywiście trafił z powrotem za kratki.
Prawnicy pary wieśli apelację, która została odrzucona przez Sędziego głównego Hughes’a a także 2 sędziów pomocniczych, Treacy’ego I Edwardsa-Stuarta. ,
Lord Justice Hughes, sitting with Mr Justice Treacy and Mr Justice Edwards-Stuart
Brat Rosaly, Adrian Provins powiedział po procesie: z pierwszej rozprawy pamietam tylko śmiech i chichot Lorraine skierowany w strone Paula, jakby to był jakiś wielki żart. Nikt jej nie uciszył. Czułem takie obrzydzenie, że miałem ochotę doskoczyć do niej i urwać jej głowę.
Adrian Provins
He tells the show: "The first time I went to court, all I remember is Lorraine Thorpe laughing and giggling to Paul Clarke as if it was all a big, big joke.
"No one stopped her. I felt disgusted, I felt like I wanted to jump over and just rip her head off."
Paul Clarke został znaleziony w swojej celi w więzieniu kategorii A (czyli o zaostrzonym rygorze) HMP Whitemoor Cambridgeshire. 46 latka uznano za zmarłego tuż przed 6.30 rano w poniedziałek, 1 września 2014 roku. Powiesił się.
A HMP z nazwy więzienia oznacza skrót od Her majesty prison czyli więzienia jej wysokości/ królowej.
Comentários