Terapia prądem - Mabel Ambrose
- Akt Oskarżenia
- Dec 16, 2020
- 15 min read
Richmond, wieczór 17 grudnia 1898 roku, kiedy trzech chłopców spacerujących wzdłuż brzegu rzeki Yarra zobaczyło dryfującą skrzynię. I jak można się spodziewać po młodych chłopcach ciekawość popchnęła ich do wydobycia znaleziska. Po otwarciu zobaczyli nagie, upchnięte w środku, ciało młodej kobiety.
Dziewczyna w skrzyni. Ale kim była dziewczyna w skrzyni? Nikt nie zgłosił zaginięcia kobiety, odpowiadającej rysopisowi odnalezionego ciała. W XIX a czasami nawet w XX wieku niezidentyfikowane ciała wystawiano na widok publiczny w lokalnych kostnicach, po to by odwiedzający mogli zidentyfikować ofiarę. Częstokroć przy takich okazjach pobierana była opłata, która w efekcie służyła później jako opłata za pogrzeb. Nie wiem jak wyglądała kwestia opłaty w tym przypadku, ale odnalezione ciało młodej dziewczyny zostało pokazane publice,a zdjęcia odnalezionych zwłok znalazły się w każdej gazecie.Niestety, oględziny pośmiertne ukazały jedynie fakt, że kobieta w chwili morderstwa była w ciąży. By ściągnąć jak największą rzeszę oglądających,za pomoc w identyfikacji wyznaczono 550 £ nagrody.
Wśród osób wizytujących kostnicę był Travies Todd! Po powrocie do domu opowiedział znajomym, że ta osoba nie przypomina nikogo kogo by znał.
9 stycznia 1899 roku kostnicę odwiedziło ponad 1500 osób.
Do końca stycznia "dziewczyna w skrzyni" leżąca w kostnicy w Melbourne przyciągnęła 8000 gapiów zanim stan jej ciała zmusił lokalnych konstabli do pochówku. Zachowali oni jednak głowę nieszczęśnicy w nadziei, że ktoś w końcu ją zidentyfikuje.
Mabel Ambrose, znana też jako Mabel Disscatia. Według pewnego właściciela hotelu, to właśnie tak nazywała się ofiara. Mężczyzna utrzymywał że widywał ją w podejrzanym brothelu (nie za bardzo chcę tutaj wymawiać polską nazwę, ale myślę że każdy zrozumie o co chodzi, bo nie chcę mieć po prostu zatargów z YouTube) i działającej przy nim szemranej klinice aborcyjnej. Przybytki te, znajdujące się przy Osborne Street, prowadzone były przez Madame Olgę Radalyski. Ale Olgą zajmiemy się później.
Starszemu konstablowi Davidsonowi udało się odnaleźć świadka. Był nim starszy mężczyzna około 70. Zeznał on że około godziny 13:00 16 grudnia czyli dzień przed tym zanim znaleziono skrzynię z ciałem Mabel, zauważył jak Travice i Thekla wynieśli skrzynię o takim samym wyglądzie z domu, a następnie spakowali ją na tył powozu. Starszy człowiek był chyba poza domem ponieważ wyznał, że czuł zapach rozkładającego się ciała. Według niego skrzynia owinięta była drutem, a na wieku przyczepiony był ciężki kamień. Jego zeznania zostały przekazane do dalszego słedztwa detektywowi sierżantowi Gleesonowi i detektywowi Sextonowi. Idąc tym tropem, dotarli do 3 młodch kobiet, które potwierdziły, że 16go. ok. 17tej widziały w rzece jakiś spory obiekt. Policja podejrzewała, że skrzynia została wrzucona do wody właśnie tego dnia lub dnia poprzedniego. Później okazało się że było to 15 grudnia przy Williams Road. Ładunek zepchnięto do wody pod osłoną nocy korzystając z przystani dla łodzi. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Ponadto pewnego dnia ciało dziewczyny poszedł zobaczyć konstabl Organ. Mężczyzna już od jakiegoś czasu zastanawiał się nad zniknięciem 17-latki. Mimo postępującego rozkładu zauważył pewne podobieństwo. Odwiedził panią Ambrose I zmusił do zerknięcia na zachowaną głowę. Ta pozytywnie zidentyfikowała córkę.
Kim była Mabel. cóż, Nie wiadomo o niej wiele. Była jednym z trojga dzieci państwa Ambrose. Rodzina pochodziła z Albury. Matka ofiary Mary Ann Bergin była córką Patricka Bergina, kowala z Germanton. Sama zaś pracowała jako służba domowa. Ojciec Alfred był synem mistrza telegraficznego.
Rodzina należała do bardzo ubogich i musiała polegać na dobroczynności i darach. Ojciec rodziny był piłkarzem. Widać taka praca charakteryzowała się niskimi dochodami, a cała piątka była w sumie z rana na pomoc innych ludzi. Jakby tego było mało Alfred Ambrose zachorował na tyfus, a w jego efekcie zmarł w szpitalu w Melbourne. Do tego czasu rodzina mieszkała niedaleko Lang Lang, jednak po tej stracie przenieśli się do Południowej Yarry.
I tutaj matka dziewczyny zaczęła szybko się staczać, a ona sama też nie stroniła od wszelkich uciech czy zabawy. Mary Ann Disscatia, bo tak właśnie nazywała się rodzicielka, piła na potęgę. Jak łatwo się domyśleć w takim stanie nie potrafiła wywiązać się z rodzicielskich obowiązków jak upilnowanie nastolatki czy dwójki pozostałych dzieci. W następstwie tej niewydolności wychowawczej, 2 młodszych dzieci została Mary odebrana przez służby socjalne i umieszczona w czymś co źródła nazywały szkoła industrialna. Wydaje mi się że mogły to być po prostu jakieś szkoły przystosowujące do zawodu, bo dzieciaki w takich ubogich rodzin nie miał najmniejszych szans na długą edukację. Dowodem na szybkie pójście do pracy może być właśnie ich starsza siostra.
Mabel miała przyuczać się do zawodu krawcowej, ale w dokumentach sądowych wyszło, że w roku poprzedzającym jej tragiczny koniec pracowała jako służba domowa. Ale wiadomo, praca nie zając, więc dziewczyna szybciutko odbyła pogadankę z lokalną policją. Oficerowie ostrzegali ją, żeby przypadkiem nie nabyła złych nawyków, a także żeby uważała z kim się zadaje.
A trzeba przyznać zadawała się. Zadawała się tak skutecznie, że nie wracała do domu na noc.W 1898 roku 17-letnia zaledwie dziewczyna zaczęła spotykać się z Travice'm Tod'em. Mężczyzna był lokalnym agentem nieruchomości, a para poznała się, gdy ten przychodził po czynsz do jej matki. Podczas śledztwa, które odbyło się później, Mary zeznawała, że gdy Travice przychodził po pieniądze, para rozmawiała i śmiała się godzinami. Mary lubiła tego młodego mężczyznę i w duchu wiązała z nim przyszłość swojej córki. Z resztą sama Mabel mówiła Thekli Dubberke, że ów absztyfikant zaproponował jej małżeństwo. Oczywista oczywistość tamtych i nie tylko czasów, kochaś ani myślał żenicć jakąś biedaczką. Powiem więcej, zaręczony z inną kobietą i niedługo mieli się pobrać. Ciąża kochanki była mu bardzo nie na rękę. Tak tak przecież oczywiście Mabel zaszła w ciążę. Gdy tylko Travice Tod dowiedział się o tym zaprowadził dziewczynę do Madame Olgi, beka pomogła jej " pozbyć się kłopotu". Travice i Olga znali się stąd, że był on właścicielem i tego domu. A że czynsz odbierał osobiście, to doskonale wiedział co w owym domu się dzieje. Z nieznanego nikomu powodu obniżył kobiecie czynsz który od niej pobierał.
Ta zgodziła się pomóc przez wzgląd na młodzieńca. Olga miała pozbyć się jedynie ciąży, ale udało jej się przypadkiem pozbyć także Mabel.
Olga Radalyski urodziła się W 1869 roku w australijskim Melbourne jako Elizabeth Elburn. Liz, córka celnika, pochodziła z Essendon. Z jakiegoś jednak powodu podawała się za rosjankę, Olgę Radalyski. Uważała, że w dalekiej Australii gdzie mieszkała, takie nazwisko nadawało jej aurę tajemniczości i nutę egzotyki. A zależało jej na takich właśnie skojarzeniach, bo prowadziła działalność jako przepowiadaczka przyszłości czytająca z rąk, a także jako masażystka. Ludzie w tamtym czasie wykazywali wielkie zainteresowanie okultyzmem i spirytualizmem. A ona zwyczajnie korzystała z tego zainteresowania finansowo. W 1898 roku Olga mieszkała w południowej Yarrze. Będąc w separacji z mężem nazwiskiem Von Lederberg wyprowadziła się i wynajęła dom przy Osborne Street 73, ale nie sama. Jej współlokatorką byłą Thekla Dubberke (znana także jako Beatrice Jamieson i Vera Orlof). Wśród lokalnej społeczności dom ten uchodził za brothel oraz nielegalną klinikę aborcyjną. Kobieta w swojej ofercie miała pewne "medyczne terapie elektryczne", najprawdopodobniej mające wywołać poronienie. Jaką rolę w całym przedsięwzięciu pełniła Thekla? Nie wiadomo. Niby zachowywała się jak asystentka Olgi, uiszczała połowę opłat za wynajęty dom, a także... była nałożnicą kilku mężczyzn, w tym doktora Williama Gaze'a z Collins Street.
Zanim podam ci kolejną część tekstu chcę coś powiedzieć gwoli wyjaśnienia, bo podejrzewam że zaraz niektórzy rzucą się na mnie wydrapać mi oczy. Otóż sprawa cała dzieje się w Australii, Australia posługuje się językiem angielskim, w języku angielskim, w medycynie, występuje przedmiot czy też przyrząd jak kto woli, zwany curette. Owy curette to ni mniej ni więcej jak skrobaczka medyczna (zwykła nazywa się scraper). Zakładam, że osoby inteligentne wiedzą do czego zmierzam. Jeżeli jesteś taką osobą to proszę cię wybacz mi, ale nie mam siły użerać się z debilami w komentarzach, którzy po użyciu słowa skrobanka zarzucą mi brak szacunku i bóg raczy wiedzieć co jeszcze. Bo żadna z tych krzyczących osób nie pofatyguje się, żeby poszukać źródeł, bo ja ich nie podaję i nie dojdzie sama do tego magicznego słowa skrobak, narzędzia którym to przeprowadza się skrobankę i że tak to właśnie wygląda w tekście oryginalnym. Dzisiaj częściej w języku potocznym angielskim używa się słowa termination albo albo abortion, ale wtedy było to proform a curette, czyli wykonanie skrobanki. Wiadomo też że nazwa samego zabiegu pochodzi od instrumentu którym go wykonywano czy metody którą go wykonywano. W 1890' był to skrobak. I raz jeszcze przepraszam wszystkich rozumnych ludzi słuchających tego podcastu. A teraz wracajmy do opowieści.
W latach 90' XIXw. ginekolodzy potrafili przeprowadzać skrobanki by usunąć wczesną ciążę w miarę bezpiecznie, ale zwyczajnie nie było to legalne. Chociaż wykonanie samego zabiegu uważane było za złą praktykę, to taki przyłapany na gorącym uczynku lekarz musiał liczyć się z pełnym sądowym oskarżeniem o przeprowadzanie nielegalnych operacji. I to była oficjalna nazwa zarzutu. Wiadomo jednak, że to że coś jest nielegalne, nie znaczy że nie istnieje. Znaczy tylko tyle, że wspaniale rozwija się czarny rynek, a ceny owego zabiegu idą w górę. Nielegalne usunięcie ciąży kosztowało wówczas dwie gwinee. Dla biednych kobiet taka suma była ogromna. Bogata dziewczęta mogły liczyć na fachową pomoc lekarzy w prywatnych klinikach. Kobiety ubogie natomiast narażały się na niebezpieczeństwo przeprowadzenia takiego zabiegu potajemnie, częstokroć u siebie w domu, gdzie warunki higieniczne do tego typu operacji pozostawiały wiele do życzenia. Sama wspomniana przeze mnie już wcześniej Thekla przyznawała się, iż zabieg taki przeszła.
Czasami z powodu zapory cenowej, a czasami z powodu marnej dostępności, kobiety próbowały różnych metod by poronić. Przygotowywały sobie różne dziwne mieszanki chemiczno-apteczne. Wyobraź sobie, że na niektórych środkach było wnętrze napisane, iż pomagają one nieregularnośćach kobiecych. Było to oczywiście ciążowym eufemizmem. Jeżeli te środki nie zadziałały to pozostawała ogromna ilość herbaty z pietruszki, skakanie ze stołu czy kąpiele we wrzątku. Tak na marginesie za czasów moich rodziców w tym celu używano biseptolu. Niby 100 lat później a jednak problemy nadal te same.
No i właśnie skoro lekach mowa, środkiem który był wówczas używany do celów medycznych zupełnie legalnie był ergot. Medykament ten był wytwarzany z grzyba, który naturalnie rósł na życie. Używano, w zależności od potrzeby jednej lub dwóch ampułek, żeby przyspieszyć poród. Miał on wzmacniać skurcze. Tym sposobem nielegalnie używany był właśnie do wywołania poronień. Travice będąc właścicielem wielu budynków, znał wielu ludzi. Tak cudownie się złożyło, że znał również aptekarza. Ten początkowo nie chciał się zgodzić na wydanie ergotu, ale ostatecznie dał się przekonać. Preparat niestety nie zadziałał na Mabel.
Przysporzył jej jedynie trochę bólu brzucha. Kochanek był jednak zawzięty i przeniósł 17 latkę do domu Olgi. Uznał, że tam w ciszy i spokoju, jego znajoma będzie mogła przeprowadzić na dziewczynie swoją medyczną terapię elektryczną. W owym czasie była to bardzo głośna moda, a zalety elektrycznej medycyny były wychwalane przeróżnych periodykach. Jednym z przykładów takiej gazetki może być Leader z 26 listopada 1892 roku. Artykuł wychwalający użycie prądu w medycynie został przedstawiony na stronie 44. Jednakże w sądzie jasno zostało powiedziane, że Madame Olga używała tej medycyny w sposób nielegalny, a także używała jej zarówno zewnętrznie jak i wewnętrznie. Podczas przesłuchań sądowych wyszło na jaw, że terapia ta była bardzo bolesna, ale Mabel choć płakała, to po każdym zabiegu żyła. Nie dość że żyła, to nadal była w ciąży.
Doszło do tego, że zdeterminowana Olga próbowała wręcz pożyczyć skrobak od doktora Gaze'a, na co ten nie wyraził zgody. Uznał że jest to zbyt niebezpieczne.
Terapia prądem i lewatywami z płynu Condy's nie przynosiła efektów, poza wykańczaniem biednej dziewczyny. Trwało to tygodiami! Jej cudowny ukochany odwiedzał ją w tym czasie. Jeśl o mnie chodzi, to zwyczajnie sprawdzał, czy już się udało. Raz skomentował "oh biedaczka, nic nie poradzę, ale mi jej żal”. Oczywiście. Jednak jakoś nie kazał zaprzestać barbarzyńskich praktyk.
Ahhh, mógł jeszcze wpadać by.. uprawiać z torturowaną nastolatką sex. O tak, na takie postępowanie nalegała Olga, gdyż według jej słów, miało to pomóc w wywołaniu poronienia.
W końcu, 13 grudnia, wyczerpana dziewczyna nie przeżyła kolejnej sesji. Z zeznań sądowych wynika, że tego dnia pomocna madame zaaplikowała wyjątkowo silną terapię prądem. Mabel płakała i krzyczała z bólu. Próbując ją uciszyć, Olga, zakryła nastolatce nos i usta. Po 3 tygodniach cierpień została uduszona. Koroner, doktor James Nield nie był w stanie potwierdzić lub zaprzeczyć tym zeznaniom. Uznał oczywiście, że zmarła została uduszona. Nie potrafią jednak określić sposobu w jaki została ogłoszona w, a także całego biegu wydarzeń. Równie dobrze mogło się dostać przypadkiem jak i być celowym działaniem.
Następnie według zeznań Thekli, wszyscy obecni w owym czasie w domu próbowali ożywić dziewczynę. Usiłowali napoić ją szklaneczką brandy, ten sam alkohol wcielano jej w okolicy serca, a ona koniec odłożono jej ciało butelkami z ciepłą wodą, żeby ją rozgrzać. Na nic zdały się te wysiłki. Jak mówiłam już wcześniej Thekla i dr Gaze byli w pewnej relacji. Namówiła go ona do odwiedzin w domu, gdzie miał zbadać Mabel. Potwierdził jedynie, iż dziewczyna nie żyje i odmówił wystawienia aktu zgonu. Zamiast tego powiedział, że kobiety mają zgłosić tą śmierć oraz zająć się pochówkiem. Obawiały się jednak konsekwencji tego co się stało. Zeznania współlokatorki były jednak dziwne. Zresztą sama oceń. "Mabel miała na sobie halkę, podciągnięta aż do biustu. Właśnie się przeciągała gdy dotarłam do drzwi. Jej głowa opadła z powrotem na poduszkę i nigdy więcej się nie poruszyła. Jej twarz była niemal czarna.
Powiedziałam 'Na miłość boską coś ty narobiła'? Madame zaś " dziewczyna jest zabita a ja zawisnę".
Mabel had a chemise on and it was turned up over her breast. She was just stretching herself out as I got to the door. Her head fell back on the pillow and she never moved again. She looked almost black in the face. I said "Good gracious! what have you done"? Madam said "The girl is killed and i will be hanged".
W każdym razie zdecydowali że włożą jej ciało do worka i zakopią gdzieś daleko. Travies przyniósł worek z pieczęcią ‘Patent Rolled Flour’, do którego włożono nieżywą dziewczynę, po czym zdecydowali, że zamiast tego włożą ją do skrzyni. Taki konkretny rodzaj skrzyni nazywany był boot box. Kto lata ten wie, że dzisiaj mamy specjalne wymiary bagażu podręcznego. Boot box było właśnie takim kufrem podróżnym, o konkretnych wymiarach, by mieścił się z tyłu bryczki, dorożki, powozu czy jakkolwiek chcesz to nazwać. Włosy zmarłej zostały obcięte. Spekulowano, że zrobiono to celem opóźnienia identyfikacji dziewczyny. A same spekulacje wzięły się z tego, iż nasze urocze Trio debatowało nad tym czy po wybijać jej zęby z tego samego powodu.
Nie wiem ile czasu zajęło im opracowanie tego wybitnie wymyślnego planu, ale w momencie kiedy mężczyzna zamówił powóz, którym wraz z Theklą i skrzynią udali się nad rzekę, ciało zaczęło się już rozkładać, a tym samym roztaczać charakterystyczną woń.
Matce Mabel opowiadał, iż ta czuje się doskonale i mieszka w jednym z szanowanych domów w Południowej Yarrze. Ta informacja nie ukoiła jednak jej zaskoczenia i rozczarowania, gdy córka nie odwiedziła jej nawet w święta.
Travies Tod został aresztowany tuż po identyfikacji Mabel przez matkę. Niedługo po nim aresztowano Olgę i Theklę. Ta ostatnia od razu opowiedziała o wszystkim co się wydarzyło.
Oskarżyciel korony C.A. Smyth zdecydował, że poza dowodami chciałby mieć też zeznanie świadka. I to takiego, który znajdował się w samym centrum wydarzeń. Thekla była więc bezpieczna. Opuściła salę sądową i zajęła się rozmową z detektywem Dungey. Policyjny reporter opisał ją następująco: stała w drzwiach sądu gawędząc z detektywem Dungey'em z pełnym opanowaniem. Jest dobrze wyglądająca młodą kobietą, wysoką, wyglądającą jak dama i nie wydaje się przejęta swoją sytuacją.
Oficjalne zarzuty przedstawiono pozostałej dwójce 12 stycznia 1899 roku, w miejskim sądzie policyjnym.
Oni także zostali opisani przez reportera policyjnego. Delikatnej budowy młody mężczyzna, wyglądający raczej dobrze i wydający się całkiem swobodny. Tak określał Traviesa. O Oldze zaś odnotował: ona dla odmiany wygląda dużo starzej niż na 28 lat, które podała. Gazeta Bendigo Independent z 13 stycznia tego samego roku na stronie 2. sugerowała, że ta od śmierci Mabel jest udręczona i nie może spać z powodu nawiedzających ją koszmarów.
Policja poprosiła o 8 dni na przygotowanie wszelkich materiałów dowodowych. Ten czas został bez problemu przyznany.
Proces wstępny rozpoczął się na dobre 25 stycznia. Do tego momentu sprawa odbiła się już takim echem, że sąd i jego okolice były oblegane przez gapiów. Wejść mogli jedynie posiadacze biletów.
I tutaj wydarzyło się coś, co dla mnie jest dziwne. A mianowicie Thekla, pomimo bycia głównym świadkiem oskarżenia, nadal była osobą zatrzymaną. To jak gdyby nie jest dla mnie specjalnym problemem. Ale po tym jak kobieta złożyła swoje zeznania, pewnej osobie przedstawiono możliwość dalszego przesłuchania jej. A tą osobą był jej sponsor, znany nam już dr Gaze!
I to jest ten moment, kiedy ja zupełnie się gubię. On przecież pozostawał w jakiejś relacji ze świadkiem, występowało spore prawdopodobieństwo mataczenia w sprawie, doktorr absolutnie nie był bezstronny. On miał i jawne konszachty z tymi kobietami. I rozumiem że powinien zostać wezwany na świadka jak najbardziej, ale żeby mieć możliwość przesłuchiwania innych świadków? Pozostaje mi złożyć to na karb faktu że sprawa działa się w Australii i w 19 wieku.
Na domiar wszystkiego, nawet nasz poczciwy doktorzyna nie zauważył tutaj jakiegoś konfliktu interesów i zamiast odmówić po prostu odłożył decyzję o przesłuchaniu tego świadka. W związku z tym rozprawa została odroczona do 30 stycznia.
W międzyczasie dr Gaze wyznaczył sobie radcę prawnego, dra Mc Inerney'a.
Podczas rozpraw wstępnych jasno wychodziło na jaw, że niektórzy znajomi Travies'a rozpoznali Mabel jako dziewczynę ze skrzyni, jednak nic nikomu nie powiedzieli. Ja przyznam szczerze, że Ciężko mi sobie wyobrazić taką sytuację, że pewnego dnia widzę kogoś, kogo ciało rozpoznaję, policja prosi o pomoc w identyfikacji, a ja siedzę cicho.
Nie wiem jak cię ludzie mogli spać, bo rozumiem że może bali się skierować podejrzenia na kumpla, ale po pierwsze dziewczyna nie żyje a po drugie przecież mogli napisać chociażby anonim na policję.
W każdym razie Richard Haynes czyli znajomy z apteki, który dał Trevies'owi ergot opowiadał w sądzie że zastanawiało go zniknięcie Mabel i że często pytał kolegę o to, co się z nią stało. Ten mu chyba nie odpowiadał, bo nazwijmy to dowiedział się, gdy sam poszedł zobaczyć wyłowione z rzeki ciało. Ale dalej mimo pewności nic z tym fantem nie zrobił. Stwierdził, że jeszcze w czasie aresztowania swojego kolegi zastanawiał się czy powinien ich porozmawiać z policją.
1 lutego zeznawał dr James Nield, koroner. Powtórzył tylko to co powiedział już wcześniej, po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Choć oficjalna data śmierci Mabel to 18 grudnia, medyk sądowy uważał, że zginęła ona wcześniej.
Jako obecnego, gazety wymieniły jeszcze w owym czasie pana Boyd'a, który obecniy był w sądzie jako pełnomocnik aptekarza Edward'a Fisher'a z apteki w Alfred Hospital. Thekla zeznała, że udała się tam po ergot i został on jej wydany czemu Eddie zaprzeczył.
W sprawie zeznawali Jeszcze matka Mabel, której przypadła rola identyfikacji zmarłej córki. Jak pamiętasz głowa dziewczyny znajdowała się zakonserwowana w słoiku, więc Mary Ambrose potwierdziła jej tożsamość na podstawie oparzenia na czole, zębów i ucha.
Dalej przepytana została dziesięcioletnia siostra ofiary, William Dixon będący właścicielem domu w którym mieszkały Olga i Thekla oraz wspomniany przeze mnie już wcześniej sprzedawca z drogerii Richard Haynes.
Następnie Maud Fazickerly, znajoma zmarłej nastolatki potwierdziła, że ta znała Travica doskonale. Odwiedzał ją bowiem, a nawet zostawał na noc, gdy po kłótni z matką pomieszkiwała u Maud.
Przyjaciółka wiedziałą także, o szczególnej kondycji Mabel oraz kto jest przyczynkiem owej kondycji. A w końcu wiedziała, że para młodych ludzi szukać sposobu - jak to nazywali- pozbycia się problemu. Obydwie dziewczyny znały też oskarżoną Olgę od czasu, kiedy wybrały się do niej na wróżby. Wróżka popatrzyła w karty i zapytała Mabel, czy ta ma dzieci. Po odpowiedzi, że nie, Olga powiedziała "uważaj na siebie". Po tej przepowiedni dziewczyna opuściła dom przy Osborne Street 73 już Traviece'm.
Kolejną zeznającą osobą była właścicielka -nazwijmy ją hostelu - Annie Evans. Dokładnie był to tak zwany boarding house, czyli domu, który nie był hotelem a w którym wynajmowało się pokoje na zazwyczaj dłuższy pobyt. Kobieta powiedziała że oskarżony odwiedził jej przybytek mieszczący się przy Palermo Street 22 Listopada i zapytał czy nie miałaby pokoju dla młodej damy. Ta w odpowiedzi zapytała, jakiego prowadzenia się jest owa dama. Przyjmowała bowiem jedynie szanująca się osoby. Travice zaręczył, iż to porządna dziewczyna, po czym zaaranżowano jej przeprowadzkę. Pod koniec tygodnia Mabel jednak niespodziewanie opuściła dom Annie. Zrobiła to w takim pośpiechu, że zostawiła kilka swoich rzeczy. Gdy wróciła po niej kilka dni później, tłumaczyła że zachorowała i bardzo źle się czuła. Opowiedziała że nadwyrężyła sobie plecy i kręgosłup ciężko pracując przy maszynie do szycia i że w domu Madame Olgi przechodziła terapię prądem, mającą pomóc jej wrócić do zdrowia.
Później następowały przepychanki oskarżenia z obrońcami. I tutaj adwokat oskarżonego mężczyzny powiedziałabym przeszedł sam siebie, ale w tamtych czasach chyba było to normą, bo w końcu kobiety traktowane były jak nie ludzie. A więc obrońca powiedział co następuje: Travies został oskarżony od znieczulicę, kiedy tak naprawdę przejmował się dobrem dziewczyny bardziej niż 90 ze 100 przypadków młodych mężczyzn będących w takiej samej sytuacji. Większość z nich zostawiła by dziewczynę, by ta sama poradziła sobie w kłopotach.
"Tod had been accused of callousness, but he had acted with more concern for the girl’s welfare than 90 out of 100 cases of young men in a similar position, most of whom left the girl to get out of the trouble as best she could"
Czwarty i ostatni dzień przesłuchań wstępnych rozpoczął się drugiego lutego. W swoim przemówieniu do ławy przysięgłych obrońca Olgi usiłował zdyskredytować Theklę mówiąc: „Jeśli chodzi o wiarygodność dziewczyny Dubberke, czy ktoś zagroziłby wolności kota na podstawie niepotwierdzonych wypowiedzi takiej osoby”. Oberwało się także drowi Gaze'owi . Obrońca Olgi stwierdził zwyczajnie że doktor zrobił z siebie osła.
Na koniec głos zabrał koroner. Przypomniał on ławie przysięgłych, że do czynienia maja z morderstwem, w następujących słowach:
"bezprawna próba nadużycia była przestępstwem, ale kiedy spowodowano śmierć, nawet niechcący, to przestępstwo nadużcia zamieniło się w morderstwo"
Później powiedział jeszcze kilka dobrych słów o Thekli i jej zeznaniach, a także przyznał głośno, że nie doszukał się niczego, co zahwiało by wiarygodnością jej zeznań.
Pod koniec procesu zeznawali jeszcze rządowy przedstawiciel medyczny, lekarz więzienny doktor Andrew Shields oraz więzienna pielęgniarka Johanna Cannon. Jej zeznania były ostatnimi w sprawie.
Ława przysięgłych obradowała przez dwie godziny zanim powróciła i uznała całą czwórkę za winnych morderstwa. Przyczym Olgę uznano winną popełnienia samego czynu, natomiast pozostała trójka została uznana za winnych pomocnictwa przed morderstwem.
Proces właściwy odbył się w sądzie najwyższym w dniach 22-24 lutego 1899 roku. Obrońcami oskarżonych byli pan Cole i pan Levy. Olga była bardzo blada i nieobecnym wzrokiem wpatrywała się przed siebie.
Prokuratorem w sprawie był C.A. Smyth, Gmach sądu był oblegany. By wpuścić trochę więcej publiki zdecydowano się na otwarcie bocznych galerii.
Na ławie oskarżonych zasiadły 3 osoby: Travies Tod, Olga Radalyski i... doktor Gaze. Thekla została zwolniona z zarzutów, by zeznawać w charakterze świadka. Znała Olgę od około 6 miesięcy, a zmarłą od miesiąca. Po wstydziła też słowa Maud, że mężczyzna odwiedzał nastolatka codziennie i często zostawał na całą noc. Podczas przesłuchania dziewczyny obrońcy pozostałej czwórki za wszelką cenę próbowali zdyskredytować ją na podstawie niemoralnego prowadzenia się. To jednak jasno i szczerze odpowiedziała że nie zamierza zmienić swoich zeznań w stosunku do osób oskarżonych ponieważ jej zeznania są prawdziwe i zgodne z faktami, a po nas to jak najbardziej przyznaje się do bycia prostytutką.
Odmawia jednak podania nazwisk swoich klientów. Nie zachowywała się przy tym dziwnie, nie udawała fałszywej skromności i nie spuszczała wstydliwie oczu.
I o ile ona mogła wypowiedzieć się sama za siebie, o tyle torturowana i pozbawienia życia w brutalny sposób Mabel nie mogła tego zrobić. obrońcom, Mężczyzną w ogóle to nie przeszkadzało. I ją, ofiarę, usiłowali pokazać jako osobę niewartą czegokolwiek. Obrońca Travice’a celowo zapytał Roberta Gabriel'a, przyjaciela oskarżonego, by opisał jaką kobieta była ofiara. Ten skwapliwie odpowiedział: cóż, nie była pożądaną towarzyszką dla jakiejkolwiek szanującej się osoby. Powiedział to zaraz po stwierdzeniu, że sprzedał swojemu kumplowi dwie strzykawki ok. 10 listopada. Jak twierdził, nie wiedział po co, ale pamięta, że oskarżony wspominał o dziewczynie w kłopocie.
Mimo jawnego braku związku, pytanie o charakter Mabel nie zostało oprotestowane ani przez prokuratora ani też przez sędziego.
O 15:40, trzeciego i ostatniego dnia procesu, ława przysięgłych udała się na naradę. Tłumy ciekawskich zdążyły już chyba zjeść kolację i zaczęły powracać pod gmach sądu mniej więcej o 19:00.
Sędziowie przysięgli powrócili z werdyktem o 21.35.
Doktor Gaze został uniewinniony, a pozostała dwójka uznana została za winną, z rekomendacją łaski. Jasne było, że oskarżeni nie mieli na celu morderstwa, nie planowali niczego. Ich działania nie były wprawdzie legalne, ale nie miały zakończyć się niczyją śmiercią.
Dalej beznamiętnym głosem odczytano zasądzoną karę śmierci, bo tak stanowiło prawo. Olga zemdlała i z sali sądowej trzeba ją było wynosić. W czasie procesu oskarżeni przebywali w tym czasie w Melbourne Gaol.
Kilka tygodni później zwołano zebranie gabinetu by przedyskutować los skazańców. W efekcie przedstawili urzędującemu gubernatorowi swoją rekomendację zamiany kary śierci na 10 lat odsiadki dla Olgi i 6 lat odsiadki dla Travice'a. Poza więzieniem skazano ich na ciężkie roboty. 7 lat później, w 1905, skazanych wypuszczono.
Theklę Dubberke wysłano do schroniska dla kobiet w Cheltenham. W 1900 roku wyszła za mąż.
Comments