top of page

Podcast Kryminalny

Hej. Super, że jesteś

On Air Sign
Post: Welcome
Search

Stockwell Strangler - dusiciel seniorów

Z początkiem wiosy i przez całe lato 1986, szokująca seria morderstw, zasiała postrach w południowym londynie. To do tego doprowadził seryjny morderca, który jako ofiary upatrzył sobie osoby starsze.

Policjanci z New Scotland Yardu mieli przed sobą nie lada wyzwanie i działali pod ogromną presją. Latem 1986 roku Stockwell borykało się ze skutkami zamieszek, które miały miejsce w sąsiednim Brixton poprzedniego roku. Do tego dochodziły zamieszki i bunty w brytyjskich więzieniach. Zaledwie rok wcześniej policja aresztowała Patrick Magee, członka IRA (irlandzkiej armii republikańskiej) odpowiedzialnego za ataki bombowe, które zabiły 5 osób i okaleczyły 34, a 22 czerwca 1985 gy został aresztowany w okolicy Queens Park w Glasgow właśnie planował kolejne ataki. Jego głośny proces był w toku. Połudiowy Londyn w owym czasie był bardzo smutnym miejscem, panowała bieda, okoliczni mieszkańcy polegali na pomocy społecznej i mieszkaniom komunalnym. Stockwell i Brixton borykały się z ogromną ilością dilerów narkotyków, drobną przestępczością i dużą ilością napaści z użyciem noża. Z użyciem w sensie cięcią i dźgania, a nie jedynie straszenia nim. Wielu mieszkańców to osoby starsze, korzystając e z pomogy i opieki społecznej. Nastroje społeczne były bardzo napięte, a teraz jeszcze doszedł seryjny morderca.

Od samego początku historią dusiciela zajmował sie Robin White, dziennikarz z ITN News. To jego reportaże przekazywał tragiczne i wstrząsajace wiadomości

Stockwell Strangler, czyli dusiciel ze stockwell, bo tak właśnie nazwała go prasa, to Kenneth Erskine. Kenny śledził starsze kobiety, molestował, gwałcił analnie, a nastepnie mordował w ich własnych domach. Przed wyjściem nie zapominał jeszcze ich okraść.

Mężczyzna urodził się w Hammersmith 1 lipca 1962 roku jako najstarszy syn angielki Margaret i Charlesa, mężczyzny pochodzącego z karaibskiej wyspy Antigua (antiga) . Miał jeszcze 3 braci. Rodzina mieszkajaca w mieszkanie socjalne w Putney była dysfukncyjna i chłopcy często przebywali w domach zastepczych. Jego rodzice rozwiedli się w połowie lat 70’. Sąsiedzi mówili, że od tego czasu Kenneth zaczął się zmieniać. Wcześniej był wesołym, krągłym chłopcem, który często czytał biblię. To wszystko się jednak skończyło i chłopak zaczął sprawiać ogromne kłopoty a jego agresja rosła z dnia na dzień. Jednej z nauczycielek przebił dłoń nozyczkami. Innych napastował seksualnie przez ocieranie się o nich albo rozbieranie się przed nimi i masturbowanie. Za pomoca nożyczek przy gardle, z badającej go pielęgniarki psychiatrycznej uczynił swojego zakładnika. Dwa razy próbował powiesić jednego z braci, Johna , ale rodzice porzucili go a w zasadzie wyrzucili z domu po tym, jak przyłapali go na dostarczaniu bratu marihuany. Prześladował, bił i wiązał swoich rówieśników, jednego z nich wypchnął z jadącego autobusu, podpalił także jedną ze szkół specjalnych do których uczęszczał czym spowodował duże straty. Na szkolnej wycieczce na basen próbował utopić kilku ucznów ze swojej klasy, poprzez trzymanie ich głów pod wodą.Kenneth wiele razy był aresztowany za włamania i kradzieże, a jego kryminalna kartoteka rosła.

Mając 18 lat wpadł z furią do sypialni kochanka i jął dźgać chłopaka nożem. Ten atak nie spotkał się jednak z żadnymi konsekwencjami i Kenneth nadal chadzał sobie słodko po wolności.

W końcu został wysłany do domu poprawczego dla nieletnich Feltham Young offenders Institution w Hunslow w zachodnim londynie. Spędzał tam czas na malowaniu i rysowaniu a jego prace zdobiły ściany celi w której mieszkał z Jamesem Doelem. Zdobiły to może źle powiedziane, ponieważ przedstawiały osoby starsze, umierające w jakiś koszmarny sposób, ich leżące na łóżkach ciała nosiły rany po zadźganiu, podpaleniu żywcem, a głowa o ile akurat nie była odcieta i z szyi nie tryskała krew przedstawiała zakneblowane usta.

James powiedział później „ on zawsze mówił o zabijaniu ludzi. Raz chwalił się, że zamordował starszą osobę w Enfield i napomknął, że zabił innych. Gdy z jakiegokolwiek powodu inni śmiali się z niego, dostawał ataku furii. Nieziemsko się pieklił a kiedy najmniej się tego spodziewali brał krzesło i uderzał ich w głowę.

“He was always talking of killing people. He once boasted that he had murdered an old person in Enfield, and hinted that he had killed others. When he was taunted by other prisoners for whatever reasons, he’d fly into a rage. He would get really mad, and then when they were least expecting it he’d pick up a chair and hit them over the head”

Pomimo zeleceń lekarzy, Kenny został wypuszczony w 1982 roku. Nietrudno zgadnąć, że od razu powrócił na swoją kryminalną ścieżkę kariery. Popadł też w alkoholizm i narkomanię,a kradzieżami zapewniał sobie przypływ środów na używki. Po pewnym czasie meżczyźnie przestały wystarczać pieniądze i fanty.

9 kwietnia 1986 roku, policja otrzymała wezwanie na West Hill Road, do mieszkania w piwnicy. W środku śledczy okdryli ciało 78 letniej emerytowanej nauczycielki, Nancy Emms. Kobieta została zgwałcona analnie i uduszona. Nancy mieszkała sama w Borough of Wandsworth, w południowo zachodnej części londynu. . Wensley Clarkson pracujący dla Sunday Mirror dziennikarz . Pisał, że starsza pani miała demencję i mieszkała w bardzo nieciekawych warunkach. Jej mieszkanie było zaniedbane i brudne.Tylko czasami przychodziła do niej socjalna pomoc domowa. Wensley powiedział wprost, że od razu było widać, że jest to osoba szczególnie narażona na niebezpieczeństwo czy zranienie.

*od siebie dodam, że w wielkiej brytanii i irlandii, starsze domy były budowane w specyficzny sposób. Miały one piwnice, ale nie służyły one do przechowywania np. Przetworów na zimę a były mieszkaniami. W czasach wiktoriańskich na przykład, w takich mieszkaniach mieszkała służba. Na dzień dzisiejszy to nie są jedynie pokoje, a całe małe mieszkania czyli jest łazienka, kuchnia i pokój lub pokoje, choć w kuchni czy łazience zwykle nie ma okien.

W jednych źródłach znalazłam, że ofiara miała na imię Nancy, w innych, że Eileen. Kolejną nieścisłością jest mieszkanie, raz podane jako właśnie mieszkanie w piwnicy, a w innych, że było to mieszkanie na pierwszym pietrze.

To właśnie pomoc domowa znalazła Nancy, zmarłą , szczelnie owiniętą pościelą w swoim łóżku, jakby spała.

Media nie rozpisywały się zanadto o sprawie, z powodu popełnionych przez policję i koronera błędów. Starsza pani umierająca na śnie we własnym domu, przykryta kołderką nie jest sensacją godną wielkiego halo w mediach.

Kobieta miała jednak siniaki na klatce piersiowej, wskazujące na siłę z jaką ktoś przyciskał ofiarę, - dodam ,że niemałą, bo połamał jej żebra, dodatkowo miała ślady duszenia na szyi do tego stopnia, że widoczne były odciski rąk. Nikt zdawał się tego nie zauważać. Lokalny koroner nic sobie z tego nie robiąc, wypisał świadectwo zgonu a jako przyczynę podał, że zmarła z powodów naturalnych.

Gdy pomoc socjalna wróciła do mieszkania Nancy by posprzątać odkryła coś co wcześniej przeoczyła. Z mieszkania zniknął odbiornik telwizyjny. Dopiero to zgłoszenie sprawiło, że policja raz jeszcze przyjrzała się sprawie z innej strony. Teraz śpiąca starsza pani mogła być ofiarą przestępstwa. Zarządzono autopsję i dopiero wtedy oficjalnie okdryto, że Nancy Emms została zamordowana przez uduszenie.

Do mieszkania zmarłej wszedł zespół techników kryminalistycznych. Ich poszukiwania zakończyły się znalezieniem włosa na łóżku. Ustalono, że należy on to osoby pochodzenia afro-karaibskiego. Testy DNA były wówczas mało dostępne, tak samo jak komputeryzacja policji. Na ówczas, rasa domniemanego sprawcy była wszystkim co udało się ustalić w miarę szybko. Sporą część czasu pracy policji zwyczajnie pochłaniała papierkowa robota. Wszystkie dotychczasowe akta były w formie papierowej i przebrnięcie przez tony papieru, by wytypować sprawcę było mrówczą pracą. Det. Sierżant Dave Bell wspominał poźniiej: szukaliśmy każdego lokalnego watażkę, który popełniał napaści, włamania, kradzieże, do tego szukaliśmy lokalnych oprychów, którzy popełniali przestępstwa na tle seksualnym.Bardzo rzadko pojawia się osoba, która jednoczesnie jest włamywaczem, złodziejem i przestępcą seksualnym.

Policji udało się zebrać pulę podejrzanych, jednak żadnego konkretnego osobnika. Przez cały kwiecień i maj policji nie udało się posunąć w sprawie ani odrobinę, a przestępca też zdawał się nie pomagać sprawie i siedział cicho.

9 czerwca 1986 roku, morderca znów zaatakował. Tym razem w oddalonym o 5 mil Stockwell. Ofiarą okazała się 67 latka. Była nią emerytka Janet Cockett, która noedawno owdowiała. Kobieta prowadziła bardzo aktywny tryb życia. Matka i babcia chętnie udzielała sie w lokalnym stowarzyszeniu najemców, w którym była członkiem rady.

Janet została znaleziona przez sąsiadkę. Tym razem jednak nie było wątpliwości, ta śmierć nie była ani naturalna ani przypadkowa. Została uduszona gołymi rękoma i jak jej poprzedniczka, miała rozległe sińce na klatce piersiowej, z podejrzeniem połamania żeber. I tym razem użyto sporej siły. Policja uznała, że przestępca klęczał na klatkach piersiowych by przytrzymać duszone ofiary. Jej martwe ciało było nagie i tak samo jak Nancy, została dokładnie przykryta kołdrą, z rękoma złożonymi na klatce piersiowej. Świeże ślady nasienia widoczne były na pościeli. Jej koszula nocna była rozerwana, ale.... ładnie poskładana i odłożona na krzesło. Zdjęcia rodzinne Janet były przykryte materiałem

Do jej mieszkania w bloku Wawrick House przy Overton Road Estate morderca dostał się przez otwarte oknow łazience , gdzie zostawił czyste i widoczne odciski palców. Tym samym policja znów musiała spędzić całe dnie na manualnym poszukiwaniu i porównywaniu odcisków z kartami, które posiadali w bazie. A i to mogło nie przynieść rezultatów, jeżeli przestępca nie był wczesniej złapany i nie założono mu kartoteki.

Wszystkie zebrana z mieszkania próbki były badane przez Anne Davies w laboratorium Metropolitan Police. Była to pierwsza sprawa angażująca zrobienie pełnego profiłu DNA przez owe laboratorium. Nie udało się jednak wyłonić pełnego profilu, jedynie cząstkowy.

Policja ze Stockwell niby kontaktowała się z policią z Borough of Wandsworth, ale śledczy jakoś nie potrafili tych spraw powiązać. Dopiero prasa połączyła obydwa morderstwa.

Trzecią ofiarę zaatakował 27 czerwca o 3 rano. Był nią tym razem mężczyzna, 73 letni Frederic Prentice, emerytowany inżynier mieszkajacy w Bradmead, domu starców znajdującym sie przy Cedars Road w Clapham.

Śpiącego staruszka obudził odgłos chodzenia za drzwiami jego pokoju. Później sprawy potoczyły się w znajomy nam już sposób – stockwell strangler przydusił klatkę Freda kolanem i zaczął go dusić rękoma i krzycząc przy tym „zabić zabić zabić”. Mężczyzna był o wiele silniejszy od swojej ofiary i w pewnym momencie dusił go jedną ręką, drugą przykładając do ust, pokazując mu,że ma być cicho.

Fred zdołał wyszarpnąć się na tyle, ze wcisnął przycisk alarmowy, znajdujący się przy łóżku. Pracownicy domu starców momentalnie udali się do pokoju, w którym włączono alarm. To uratowało życie staruszka, choć napastnik zdążył jeszcze uderzyć mężczyzną o ścianę tak mocno, że ten stracił przytomność. Dusiciel ze stockwell uciekł przez okno.

Frederick wypowiedział się później o tym ataku:

“I was absolutely terrified, but there was nothing I could do. He was sitting on my chest with his fingers clutching at my neck – I thought I was a goner. I kept pleading with him to let me go and take whatever he wanted and leave. But he took nothing, and took no notice of me. It was a nightmare. He then chucked my head against a wall and ran off. The blow almost knocked me unconscious, and I slumped to the floor too petrified to move. I suppose he thought he must have killed me, because he ran out leaving me for dead. I was too frightened even to watch him go. I shall always have his face in my memory, his terrible grin. He ruined my life”

„Byłem absolutnie przerażony, ale nie mogłem nic zrobić. Siedział na mojej klatce piersiowej, a jego palce zacskały się na moim gardle. Myślałem, że już po mnie. Błagałem go by mnie puścił, by zabrał cokolwiek chce i wyszedł. Ale nic nie zabrał, w ogóle mnie nie zauważał. To był koszmar. Poźniej uderzył moją głową w ścianę i uciekł. Praktycznie straciłem przytomność i osunąłem się na podłogę, zbyt przerażony by się ruszyć. Zakładam, że myśal że mnie zabił, bo zbiegł zostawiajac mnei na śmierć. Byłem zbyt wystraszony by chociażby spojrzeć jak ucieka. Jego twarz na zawsze pozostanie w moje pamięci, jego okropny grymas usmiechu. Zrujnował moje życie”.

Dzięki temu, że Frederick zdołał ujść z życiem, policja otrzymał pierwszy opis mężczyzny. Ponieważ atak zdarzył się w nocy, opis sprawcy nie był super dokładny, ale śledczy otrzymali choć częsciowe informacje, takie jak płeć, wiek, budowa ciała.

Szczegóły ataku do złudzenia przypominały niedawne ofiary, Nancy i Janet. Policja zaczęła przychylać się do powiązań i teorii prasy – w okolicy grasował seryjny morderca. Bezwzględny, zimnokrwisty, bezkarny, który za cel upatrzył sobie bezbronnych staruszków. New Scotland Yard miał ciężki orzech do zgryzienia. Jak podać taką informację do opinii publicznej by nie wywołać paniki, a jednocześnie zwrócić uwagę społeczną na podejrzanych osobników i na własne bezpieczeństwo. Detektywi nie zdążyli wypracować oficjalnego komunikatu, bo już następnego dnia, 28 czerwca 1986 roku, mężczyzna zaatakował ponownie. I wyraźnie się rozkręcał.

Za cel obrał sobie kolejny dom starców, czy miejsce, gdzie ponownie mógł zostać nakryty na gorącym uczynku! W końcu w takich miejscach zawsze mieszka więcej osób i ciężej bezgłośnie mordować, ciężej się wymknąć.

Nie dość, że znów wybrał bardziej publiczne miejsce, to jeszcze nie skończył na jednej ofierze. 28 czerwca, w Somerville Hastings House na Stockwell Park Crescent znaleziono dwa ciała.

O 4 rano pracownicy domu opieki usłyszeli elektryczną maszynkę do golenia. Uzbrojeni w kije udali się w okolice pokojów, skad wcześniej dobiegał hałas. Zawiadomili jeszcze policję. W ten sposób odkryli zwłoki.

Pierwszą znalezioną tego dnia ofiąrą był 84 letni emerytowany oficer armii brytyjskiej polskiego pochodzenia, Valentine Gleime, a kolejną 94 letni Zbigniew Stabrawa.

Mężczyźni zostali znalezieni w sąsiadujących ze sobą pokojach. Morderstwa były tak samo brutalne jak poprzednie. Obydwoje zostali uduszeni gołymi rękoma . Na ich ciałach znajdował sie ten sam rodzaj siniaków, a same zasinienia miały taki sam charakter jak w poprzednich sprawach – klatka piersiowa od przyduszenia kolanem. Młodsza ofiara, Valentine, został brutalnie zgwałcony analnie.

Dusiciel, morderca, gwałciciel. I tym razem stockwell strangler dostał sie do budynku przez otwarte okno. Po wszystkim, był na tyle bezczelny, a może po prostu czuł sie aż tak bezkarnie, że postanowił się umyć i ogolić zanim opuścił miejsce dokonanych przez siebie zbrodni. W przypokojowej łazience nadal znajowały się właczona do prądu golarka i wrzucony do umywalki ręczniczek. Znaleziono także odcisk buta.

Alice Mc Pherson, pracownica domu zdołała jeszcze zauważyć uciekajacego przestępcę, a jego opis pokrywał się z tym podanym przez Fredericka.

To cztery ofiary śmiertelne w tym dwie jednej nocy w tym samy miejscu, w zaledwie 11 tygodni zmusiły policję do wzmożenia wysiłków. Na ulice wysłano detektywów ubranych po cywilnemu, by wieczorem patrolowali okolice.

W wystąpieniu publicznym kierujący tą sprawą detektyw komisarz Ken Thompson powiedział „ to zdesperowany mężczyzna, potrzebujący pomocy. To oczywiste, że te przestępstwa popełniane są przez jedna i tą samą osobę. To diabelskie akty. Musi on zostać ujęty bardzo bardzo szybko.” W sumie wciągnął on do sprawy ponad 200 policjantów.

W latach 80’ profilowanie policyjne dopiero raczkowało, a śledczy nie bardzo wiedzieli jak połączyć pewne nietypowe działania mordercy w obraz mężczyzny, którego szukali. Bo kto normalny najpierw rozrywa częsci ubrania by potem poskładać je ładnie i odłożyć na krzesło, zamordować i zgwałcić, by później zadbać o to, by ofiara była wygodnie i ładni wizualnie ułożona do spania, z rękoma złożonymi na piersiach i dokładnie okryta kocem lub poscielą w sposób, w jaki kładzie się do spania małe dzieci?

Rodzinne fotografie ofiar były albo odwracane do sciany albo zakrywane materiałem.

Następna ofiara została znaleziona w Sybil Thorndike House niskim bloku na Islington’s Marquess Estate. Problem polegał na tym, że ten adres znajduje się nie jak poprzednio w południowej częsci Londynu, a na północy, w części zwanej Greater London.

William Carmen, 82 letni wdowiec został znaleziony rankiem 9 lipca 1986 roku we własnym łóżku. Mężczyzna zostawił otwarte okno. Ofiara jak i poprzednie została uduszona, przyciśnięta, zgwałcona.

Morderca i gwałciclel ukradł ofierze ok 300-500 funtów i poodwracał wszystkie zdjęcia. Część ustawił przodem do ściany, część położył twarzami do dołu.

Następnie, 20 lipca morderca wrócił w miejsce swojej drugiej zbrodni, na Overton Estate. To tutaj znaleziono ciało kolejnej ofiary. Był nią 74 letni William Downes.

Emeryt został odkryty w swoim domu. Mieszkał sam w studio w Hollies House, które bardzo rzadko opuszczał . Blok jak i poprzednio był niski. Rankiem 20 lipca zwłoki Williama odkrył jego syn. Wspomniał on policji: „mówiłem mu, ostrzegałem by trzymał drzwi i okna pozamykane, zwłaszcza w nocy, ale było gorąco i myślę, że zostawił jedno uchylone okno, by wpuścić odrobinę powietrza”

“I told him, I warned him to keep his door and windows locked, especially at night, but it was hot and I think he left just one slightly open to let some air in”

To ledwo uchylone okno wystarczyło kennthowi Erskinowi by wejść do środka i w znany nam już sposób potraktować staruszka. On także pod kołdrą leżał nagi, a na pościeli widoczne były świeże plamy spermy. Na podłodze jednak znajdowała się widoczna jedynie w ultrafiolecie duża plama, mieszanka śliny i krwi, z wyraźnym odciskiem ust. Wspomniana przeze mnie wczesniej Anne Davies stwierdziła, że mężczyzna musiał zostać przełożony na podłogę już po śmierci. Jednak gdy policja przybyła na miejsce, William był z powrotem położony w łóżku a jego usta zostały wyraźnie otarte, bo nie było na nich żadnych śladów czy to krwi czy śliny.

Pathologist Dr Iain West examined the victims and determined that they were all strangled by the killer using only one hand. In such elderly victims unconsciousness would have occurred within 30 seconds and death within two or three minutes. Detectives working both murders compared notes on both of the crimes, but could find little or nothing at that stage to link the both. That view was to change in little over a fortnight.

W lipcu, detektyw komisarz Thompson zwołał konferncję, gdzie przekazał prasie wszystko, co wiedziała policja. Dodał jeszcze teorie śledczych, że morderca, o ile pracuje, może mieć stały dostęp do osób starszych poprzez swoją pracę. Może na przykład być mleczarzem lub listonoszem, co także wyjaśniałoby dobrą znajomość terenu i miejsc, gdzie znajdują się domy lub niskie bloki mieszkalne. Opis mężczyzny mówił jednak o białym opalonym osobniku, z przerażającym uśmiechem, przypominającym raczej grymas.

Komisarz mówił także, że przestępca którego szukają, jest bardzo nieostrożny w swych działaniach i pozostawia mnustwo śladów jak spermę czy odciski palców a nawet całych dłoni. Dodatkowo śledczy uznali, że osoba ta jest niestabilna mentalnie i zaburzona seksualnie w kierunku gerontofili czyli pociągu do osób w podeszłym wieku.

Metroolitan Police wystosowało apel, w którym ostrzegało osoby starsze, by te były bardziej niż dotychczas czujne i by zamykały wieczorem okna i drzwi. Lokalnej społeczności zaś, policja móiła by ci regularnie sprawdzali czy ich starsi sąsiedzi maja się dobrze.

Wolontariat Help the Aged czyli pomagać wiekowym stworzył specjalną linię telefoniczną, na którą osoby starsze mogły dzwonić i rozmawiać o swoim strachu, by nie zostawały same ze swoim przerażeniem.

Przez cały ten czas policjanci pozostajacy w biurze przeczesywali papierowe bazy przestępców i szukali pasujących odcisków palców. Póki co udało im się jedynie ustalić, że odciski znalezione na oknie Janet idealnie zgadzały się z odciskami znalezionymi na ogrodzeniu i ścianie Williama.

W końcu mrówcza praca policji przyniosła tak bardzo upragniony przełom w sprawie. Udało się dopasować odciski palców, z palcami z kartoteki. Kenneth Erskine był już wczesniej aresztowany za socjalne oszustwo finansowe.

Śledczy wiedzieli już kogo szukają. Problem polegał na tym, że Kenneth Erskine był bezdomny. Nie mgoli po prostu zapukać do drzwi i go aresztować. Musieli go znaleźć i to zanim popełni kolejną zbrodnię.

Nie udało im się. Ostatnią ofiarą Erskina była 80 letnia Florence Tisdall. Florence mieszkała sama na parterze w bloku w Renalegh Garderns w Fulham. Była częściowo niewidoma i częściowo niesłysząca, a dodatkowo poruszała się jedynie przy pomocy balkoniku. Uwielbiała koty i sama miała w domu 3. Właśnie z powodu kotów, jej okno było zawsze otwarte.

23 lipca 1986 roku kobieta wybrała się do fryzjera, odpowiednio prezentowałć się w dniu ślubu księcia yorku, andrzeja i sary ferguson. Po powrocie do domu zasiadła przed telewizorem z kieliszkiem sherry, by zobaczyć transmitowane wydarzenie.

Cale lato 1986 roku było upalne, a Londyn prażył się w 30 stopniach. Nie inaczej było tego dnia. Noc także była ciepła, więc okno dla kotów pozostało otwarte mimo tego, że Florence kładła się spać.

Jej ciało zostało znalezione przez dozorce Terryego Bristow’a, 24 lipca. Leżała w łóżku, ale atak na nią opisywany był jako wyjątkowo brutalny. Gwałt analny, duszenie, rozległe siniaki i dwa połamane żebra. Koroner uznał, że kobieta zmarła mniej niż 12h zanim ją znaleziono. Oznaczało to, że atak nastąpił wcześniej niż zwykle, w czasie, kiedy ktoś mógł spokojnie przyuważyć mordercę.

Policja przeszukała ponad 300 miejscówe znanych z przebywania osób bezdomnych. Mordercy nie udało się odnaleźć. Ostatnią szansą na złapanie go była pomoc socjalna jaką co poniedziałek otrzymywał. By odebrać swój czek, mężczyzna musiał stawiac się regularnie w socjalu. Detektywi udali się więc do Keywoth House i poprosili pracowników, żeby ci dali im znać jak tylko Kenneth pojawi się by odebrać pieniadze.

28 lipca, telefon detektywa Dave’a Bell’a zadzwonił. Gdy przestępca opuszczał budynek pomocy społecznej, został aresztowany. Kenneth, który tak ochoczo używał siły wobec swoich ofiar nie oponował, nie szarpał się, nie utrudniał aresztowania w żaden sposób. Od razu został przewieziony do siedziby lokalnej policji w Clapham.

Przesłuchiwanie go było kolejną pracą samą w sobie, bo Kenny nie zachowywał się normalnie. Śmiał się i chichotał, śnił na jawie albo gapił się przez okno. Przyznał sie do włamań, ale twierdził ,że później ktoś inny musiał wchodzić do tych domów i mordować staruszków, bo on nie pamięta żadnego mordowania ludzi, choć w sumie mógł to zrobić bezwiednie.

Podczas przesłuchań twierdził, że słyszy wydobywający się ze ścian i drzwi głos kobiety oraz że przyprawia go on o zawroty głowy. Mówił „ próbuje myśleć za mnie, mówi że mnie za bije jeśli nie może mnie mieć. Czyści różne rzeczy w moim umyśle i nie mogę ich odnaleźć”

“It tries to think for me. It says it will kill me if it can get me. It blanks things from my mind, I can’t fight it”

Przy swoim rzekomym szaleńśtwie Kenneth jakoś zdołał założyć 10 różnych kont bankowych i mieszkaniowych, na których składał pieniądze z kradzieży. Przez zalewie krótki czas kiedy mordował wpłacił na nie 3000 funtów, a przypominam , był rok 1986 i 3000 funtów to były spore pieniądze i na pewno nie była to cotygodniówka z opieki społecznej. Później podczas procesu okaże się, że dzień po morderstwie Williama i kradzieży kilkuset funtów, wpłacił on 350 funtów na jedno z kąt.

Policja szukała dalszych śladów i powiązań Erskina i w tym celu 11 sierpnia 1986 roku podesłała prasie 2 zdjęcia zatrzymanego. Decyzję o takim kroku podjął Sir Thomas Hetherington, dyrektor oskarżeń publicznych. Dzięki temu manewrowi śledczy zyskali świadka, Denise Keenę. 25 latka miała z Erskinem bliskie spotkanie 23 lipca o 23.30 na moście Putney. Była tak przerażona, ze zawiadomiła policję, jednak zanim ta przybyła na miejsce mężczyzny już nie było. Jak zapewne pamietasz, to tej nocy zamordował Florence, swoją ostatnią ofiarę.

Proces Kennetha Erskina powinien rozpocząć sie 13 kwietnia 1987 roku, ale faktycznie rozpoczął się 12 stycznia 1988 roku w Old Bailey. Dopiero w styczniu udało się skompletować ławę przysięgłych. Mężczyzna nie przyznał sie do winy w żadnym stawianym mu zarzucie. Oskarżony był o siedem morderstw i jednej próbie morderstwa.

W trakcie procesu mężczyzna spał na sali sądowej za co był besztany. Sprawiał wrażenie żyjącego we własnym świecie, jakbynie rejestrował tego, co się wokół niego dzieje. Masturbował się siedząc na ławie oskarżonych.

Sam proces zakończył się w rekordowym tempie, zaledwie 17 dni

Sędzia Rose skazał go na 7 krotne dożywocie i 12 lat za usiłowanie morderstwa. Kenny miał możliwość ubiegania sie o wcześniejsze zwolnienie warunkowe po 40 latach odsiadki. Był do najdłuższy wyrok obowiązkowej odsiadki w brytyjskim wymiarze sprawiedliwości.

Został on zamknięty w Broadmoore Hospital for criminally insane, czyli szpitalu dla kryminalistów chorych psychicznie. Broadmoore jest placówką o zaostrzonych środkach ostrożności i przebywają tam najbardziej niebezpieczne jednostki.

W lipcu 2009 roku, dzieki wniesionej apelacji, wyrok mężczyzny został znacząco złagodzony. Charakter jego oskarżenia umniejszono z morderstw to odebrania życia, a dokładniej morderstwo jest wtedy, gdy osoba morduje z zamiarem uśmiercenia drugiej osoby, odebranie życia zaś jest wtedy, gdy śmierć jest efektem działań, ale nie była bezpośrednim zamiarem. Podstawą zmiany była opinia psychiatry dra Andrew Horne’a, mówiąca, iż Kenneth Erskin ma umysł 11 latka w efekcie czego nie miał on pełnej odpowiedzialności za własne czyny podczas popełniania przestępstw.

Dr Andrew Horne, konsultant z Broadmoor Hospital, był jednym z lekarzy Erskina przez 20 lat. Lekarze uznali, że mężczyzna cierpi na schizofrenię kliniczną od 1980 roku i to właśnie jest przyczyną jego częściowo zniesionej odpowiedzialności. Obrońca mężczyzny, Edward Fitzgerald powiedział składowi siędziowskiemu, iż jego klient cierpi na chroniczną, nieuleczalną chorobę, która wymaga dożywotniego leczenia. Choroba ta jest także podstawą, na jakiej jego klient powinien zostać wypuszczony o ile to mozliwe, gdy jego przetrzymywanie nie będzie dłużej wymagane dla ochrony publiki.

Po zmianie kwalifikacji czynu sędzia przewodniczący rozprawie apelacyjnej orzekł, że dla dobra publicznego Kenneth powinien być zatrzymany w szpitalu na czas nieokreślony. Zabójca powrócił więc do szpitala Broadmoor dla przestępców chorych psychicznie. W 2016 roku jednak status ryzyka jakie prezentuje został zmiejszony, a on sam został przeniesiony do Thomford Park Hospital w Thatcham, Berkshire. Szpital ten jest jednostką o średnich środkach ochrony.


 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

Subscribe Form

Thanks for submitting!

©2020 by Podcast Kryminalny. Proudly created with Wix.com

bottom of page