top of page

Podcast Kryminalny

Hej. Super, że jesteś

On Air Sign
Post: Welcome
Search

Sprawa Ruth Snyder - kobieta z granitu


Ruth nie była jakoś szczególnie uzdolniona akademicko i w szkole radziła sobie bardzo słabo. W związku z tym, chodziła do niej tylko tak długo, jak musiała. Gdy tylko wiek jej pozwolił, a jej dalsza edukacja nie była wymagana, dziewczyna zrezygnowała ze szkoły.


Mimo braku wykształcenia, znalazła pracę w jednej z dużych firm telekomunikacyjnych ówczesnego Nowego Jorku. Zatrudniono ją jako telefonistkę. Praca niestety była zmianowa, a Ruth przypadła nudna,długa nocna zmiana. Praca dla tak młodej dziewczyny była nie tyle ciężka, co bardzo monotonna. Ale jak to mówią, nie ma tego złego co ma dobre by nie wyszło i nasza młoda dama dniami uczęszczała na kursy biznesu i i przedsiębiorczości. Pamiętała jak ciężko pracował ojciec i jak jego praca nie przekładała się na ich lepsze warunki bytowe. Marzyła o tym, by jej przyszłość była lepsza,weselsza, bardziej komfortowa. Zwyczajnie chciała dla siebie lepszego życia. Nowy Jork W tym czasie prężnie się rozwijał, metro było już w pełni funkcjonalne, a ulice zapełnione samochodami i przechodniami, tętniły życiem. Marzyła o zostaniu żoną, ale też do czasu zamążpójścia przez 2 lata pracowała.


Jak zapewne pamiętasz, wiele osób w tamtym czasie wyjechało za wielką wodę, a ich pierwszym przystankiem był właśnie Nowy Jork. Tylko kilka lat wcześniej mieszkała tam inna z naszych bohaterek, Angelina Napolitano, o której opowiedziałam ci w jednym z pierwszych odcinków tego podcastu.

Na chwilę wrzucenia tego odcinka, sprawa Angeliny nie jest dostępna na yt, ale jak tylko zmienię muzykę to wrzucę ją od nowa, dla osób które nie słyszały o tej bardzo ważnej sprawie i dla tych, którzy chcieliby sobie przypomnieć.


Wracając jednak do Ruth. Nie wiem czy wiesz jak kiedyś wyglądały duże centrale telefoniczne. Pracujące tam osoby miały przed sobą niemal szafy, pełne różnych światełek, przycisków, przełączników, i kilometry kabli zakończonych wtyczkami. Gdy ktoś próbował wykonać połączenie, dodzwonił się do takiej centrali, a następnie jego telefon był mechanicznie przekierowywany do odpowiedniego odbiorcy, poprzez połączenie odpowiednich kabli, z odpowiednimi gniazdkami. Pewnego dnia Ruth zdołała pomylić się w całej tej plątaninie przewodów i światełek. Dziewczyna miała przekazać połączenie do jednej z fabryk. Pomyliła się jednak wybierając numer i zamiast tego, telefon odebrała osoba prywatna. Osobą tą był Albert Snyder. Mężczyzna przechodził właśnie bardzo ciężki okres w swoim życiu, gdyż dopiero co, jego ukochana narzeczona Jesse Guishard, zmarła z powodu zapalenia płuc. Para trwała w stanie narzeczeństwa przez ostatnie 10 lat. Z jakiegoś powodu do ślubu jednak nie doszło. Ta drobna pomyłka telefoniczna, wyprowadziła go z równowagi i całą swoją frustrację z powodu śmierci narzeczonej, wyładował na niczego nieświadomej dziewczynie. Młodziutka Ruth oczywiście od razu przeprosiła mężczyznę za swoją pomyłkę. A te przeprosiny chyba całkiem nieźle jej wyszły, ponieważ Albert nie tylko się uspokoił, ale także bardzo ją przeprosił za swoje wcześniejsze zachowanie. Mężczyzna czuł się tak winny, że postanowił przeprosić dziewczynę osobiście. Następnego dnia udał się do siedziby firmy telekomunikacyjnej z owymi przeprosinami. I cóż tu dużo mówić, wpadł jak śliwka w kompot. Do tego stopnia zauroczył się Ruth, że zaczął spotykać się z nią przed pracą. Była bardzo ładną dziewczyną, z jasnymi włosami, dużymi jasnymi błękitnymi oczami, jędrnymi ustami, całkiem zgrabnym nosku i i pięknej gładkiej cerze. On natomiast był blondynem, gładko ogolonym, o wysokim czole, zgrabnych uszach, dużym nosie, dość wąskich ustach, i ładnym uśmiechu. Swoje doskonale przycięte włosy zaczesywane do tyłu a na co dzień chadzał w garniturach i pod krawatem.


W przeciwieństwie do telefonistki był wykształconym człowiekiem i pracował jako redaktor magazynu o motorówkach. Kochał naturę i sport szeroko pojęty, do tego w związku ze swoją pracą, często przebywał nad wodą, żeglował i łowił ryby. To sprawiało, że miał złotą od słońca cerę. Urodził się w wielodzietnej rodzinie jako jedno z siedmiorga dzieci, ale mimo tego, był bardzo zżyty ze swoją matką.



Kilka tygodni po ich pierwszym spotkaniu mężczyzna zdecydował, że chciałby mieć 19 latkę przy sobie.W związku z tym zatrudnił ją w magazynie w którym pracował. Zaoferował jej stanowisko maszynistki (w tamtym czasie taka osoba pisała na maszynie). Przyjęła tą ofertę,zmieniła pracę i odtąd para widywała się już codziennie.


Dość szybko para zaczęła umawiać się na randki.Dziewczyna bardzo go pociągała,ale pociąg ten kończył się na fizyczności.Pamiętasz zapewne,że nie była szczególnie uzdolniona akademicko i bardzo szybko opuściła szkołę.Poza brakiem wykształcenia,nie miała też zbyt wielu zainteresowań,wobec czego była dla Alberta niezbyt ciekawą towarzyszką życia.Sprawy łóżkowe kiedyś się kończą, A tych dwojenie dzieliło ze sobą wspólnych pasji czy tematów do rozmów.Jego interesowało życie, sprawy bieżące, to co dzieje się dookoła, podczas gdy ona miała tylko jedno zainteresowanie i jedną ambicje–zostać żoną. Wyśmienicie gotowała, dobrze szyła, prowadziła dom nienagannie, więc uważała, że to rola jej życia.

Pragnę jeszcze dodać, że dziewczyna w połowie pociągała go pewnie dlatego, że nie dała się zaciągnąć do łóżka bez ślubu.

W końcu jednak Albert poddał się i oświadczył się Ruth.I tym razem na samych oświadczynach się nie skończyło,a para wzięła ślub. W tym czasie Albert wraz z małżonką zmienił pisownię swojego nazwiska ze Schneider na Snyder. Młodej parze na początku układało się całkiem dobrze,zwłaszcza w kwestiach cielesnych i niedługo po ślubie okazało się,że świeżo upieczone małżonka jest w ciąży.Ich córeczka Lorraine przyszła na świat 15 listopada 1917 roku.Ruth była przeszczęśliwa.Spełniło się jej marzeniao lepszym życiu i lepszym domu.Mężczyzna, z którym była miał dobrą pracę, która wiązała się oczywiście z całkiem dobrą wypłatą.Do tego niebawem przeprowadzili się do Queens Village na Long Island, a ona w końcu była żoną i matką.Nie przeszkadzało jej chyba też dwunastoletnia różnica wieku.


Problem polegał na tym,że to były spełnione marzenia tylko jej.Jak powiedziałam już wcześniej, fascynacja fizycznośćą zawsze prędzej czy później dobiega końca, a Ruth bez szkoły i jakichkolwiek ambicji, nigdy nie dorastała do pięt zmarłej Jesse. Albert nie potrafił zapomnieć o swojej dawnej miłości.


Niestety, mężczyzna upierał się też przy tym,by jego żona też o tym pamiętała.W ich wspólnym domu tak naprawdę mieszkało troje dorosłych:Ruth,Albert oraz jego przedwcześnie zmarła była narzeczona.Zapytasz jak to?Na wierzchu, na widocznym miejscu,wisiało duże zdjęcie Alberta i Jesse.Ilekroć Ruth zabierała jest stamtąd i chowała,jej mąż zawsze wyciągał je z powrotem i wieszał w pokoju dziennym.


Wiesz co, zrozumienie zrozumieniem,ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji,kiedy tak naprawdę mieszkają z nami jeszcze jakieś osoby.Podejrzewam, że Ruth musiało być bardzo przykro. Na domiar złego Albert nie cieszył się też z potomstwa, a kompletną dezparobatę okazł dowiedziawszy sie, że zostanie ojcem... dziewczynki. W ramach wisienki na torcie, uznał, że ciąża zrujnowła figurę małżonki. Jednym słowem kawał ch..ja z niego był. Wykształcony, elokwentny, obyty w świecie, za to z fatalnym charakterem okrutnego chama.


W każdym razie,chwilę wcześniej wspomniałam o Long Island.Mieszkanie tam było prestiżowe i mogli sobie na nie pozwolić jedynie ludzie sukcesu.Albert, niewątpliwie był taką osobą od samego początku.Dom był duży, mieścił w sobie ponad dwa piętra, pomalowany na zgaszony róż z okiennicami w kolorze zieleni. W ogórku rozpościerały swoje korony dwa klony, a zprawej strony domu widniał wjazd do garażu znajdującego się na tyłach.

Jego szczęśliwej małżonce było jednak trudno przystosować się do życia w takim miejscu, a wprowadzili się tam w 1923. Niby chciała być panią domu,ale po kilku latach zwyczajnie Zaczął ją to nudzić.W końcu, Ileż razy można sprzątać wypucowany już i tak na wysoki połysk dom,odprowadzanie córki do i ze szkoły też zajmuje jedynie jakąś określoną ilość czasu.samotność plus trwała do 1925 roku,kiedy to zmarł ojciec kobiety,a jej mąż zasugerował,aby teściowa zamieszkała z nimi.


Cóż może od tego momentu trzy pokolenia kobiet miały siebie,ale niestety męża i ojca częstokroć nie było w pobliżu.Jego sukces w pracy wiązał się z dłuższymi godzinami pobytu poza domem,A gdy już w nim był,to wolał w samotności zajmować się swoim samochodem lub pracami w ogrodzie.


Marzenie Ruth o dobrym i spokojnym życiu powoli przypominało złotą klatkę.W końcu kobieta zapragnęła choć trochę zabawy, zwłaszcza że było ich na to stać.Albert jednak po pracy,wolał spokojne siedzenie w bamboszach.Ona chciała, by mąż wykrzesał z siebie odrobinę życia,a on,by ta była cicha i spokojna jaki jego była narzeczona.Nie omieszkiwał też mówić jej o tym wprost,Zupełnie nie licząc się z jej uczuciami.


Teściowej ciężko było na to wszystko patrzeć i w końcu powiedziała córce,że najlepiej dla wszystkich będzie,gdy ta złożył papiery o rozwód.Gdyby Ruth w pewnym momencie wróciła do pracy,to może rozwód nie byłby takim złym pomysłem.Jednak ona doskonale zdawała sobie sprawę z tego,że wszystkie trzy są na utrzymaniu jej męża.Wobec tego, rozwód nie wchodzi w grę.Postanowiła jednak wyciągnąć najwięcej jak tylko się da, z sytuacji w jakiej się znajdowała.Zaangażowała Josephine do opieki nad wnuczką,a sama zaczęła wychodzić do ludzi.Okoliczne plotki donosiły o tym,że w czasie gdy mąż jest w pracy, a jej matka zajmuje się dzieckiem, ona widywana jest w towarzystwie różnych mężczyzn.


Podczas jednego ze swoich wyjść do szedzkiej restauracji Henrys, poznała starszego od siebie o 13 lat Henrego Judda Greya.Pochodzący z Cortland, okolice Nowego Jorku. Pamietasz jak małżonek uroczo wytykał jej zmianę figury po urodzeniu dziecka? Wprawił ją tym w kompleksy i problemy z samoakceptajcją. I tutaj na pomoc przyszedł Henry – sprzedawca gorsetów.


Urodzony w 1882 mężczyzna był szanowanym głową rodziny, szczęśliwym mężem Isabel, z którą był jeszcze z czasów szkolnych i ukochanym tatą dziewczynki.Sąsiedzi i znajomi wypowiadali się o nim w samych superlatywach.załatwiał sprawunki dla swojej starej matki,pomagał sąsiadom i oczywiście chodził do kościoła. Uwielbiał czytać, grać w tenisa i piłkę nożną, ale jak i Ruth, nie lubił szkoły. Na począrku pracował w firmie jubilerskiej. Nie podobała mu się jednak taka robota i zmienił ją na pracę w Bien Jolie Corset Company.

Później już, będąc mężem Isabel, którą znał odkąd miał 16 lat,a którą poślubił 6 lat później, grał w golfa, brydża i wybywał na przejażdżki samochodowe.

Ludzie mieli go za wzorowego obywatela. On sam pracował ponoć wzorowo podczas 1 konfilktu światowego dla czerwonego krzyża, a w swoim pierwszym kościele metodystów, Judd prowadził szkółkę niedzielną. Był też członkiem Orange Lodge of Elks czyli... pomarańcowej loży łosiów.

I jak to zwykle w takich sytuacjach bywa,był tak nieszczęśliwy jak Ruth,wobec czego musieli zacząć pocieszać się wzajemnie.Początkowo i spotkania były w miarę niewinne.Widywali się zwyczajnie w ciągu dnia na kawę czy lunch. Ona szybko pojęła, że Judd jest zdrowo skrzywiony na właśną mamuśkę, więc poprosia go, nazywał ją właśnie mamuśką. On, poza tym, że przystał na to z największą radością, służył jej uchem i ramieniem, gdy mówiła o mężu. Jednak ta Magiczna nić porozumienia rozwinęła się w końcu do pełnoprawnego romansu,widywali się w miejscach dużo mniej publicznych oraz jako pan i pani Grey oddawali się uciechom cielesnym w pokojach hotelowych, najczęściej hotelu Waldorf Astoria.Tam spotykali się na tyle często, że szafce hotelowej trzymali nawet walizkę za swoimi rzeczami. Pod reką zawsze mieli szlafroki, szczoteczki, karty, piżamy, kapcie i gumki rzecz jasna.


Podczas tych spotkań kobieta opowiadała mu,jak nieszczęśliwa jest w swoim małżeństwie.mówiła,że mąż nie poświęca jej w ogóle uwagi i zamiast spędzania czasu i rozmów z nią,wolisz wpatrywać się w zdjęcie swojej zmarłej ukochanej i przemawiać do niej.Plus bardzo chciała wydostać się z tego małżeństwa,przy jednoczesnym zachowaniu całego statusu swojego dotychczasowego życia.To jednak dało się osiągnąć tylko w jeden sposób–musiałaby zostać wdową.Nie za bardzo jednak widzieli w jaki sposób Albert miałby magicznie zawitać do świętego Piotra.W końcu żadne z nich nie było kryminalista.I w związku z tym że nimi nie byli,wymyślili jeden z najgłupszych planów.Otóż nasza Bystra gospodyni domowa założyła na małżonka kilka polis ubezpieczeniowych na życie.Bardzo sprytnie użyła do tego różnych firm,a i kwoty ubezpieczeń znacznie się różniły.Swoją drogą miała niezły rozstrzał,bo najwyższa polisa wynosiła 48000 $,gdy najniższą kwotę ubezpieczenia był 1000 $.Janusze zbrodni przysięgam.Bez urazy dla januszy rzecz jasna.Dalej nie wiem czy to ta wybitna mądrość czy też chciwość kierowała tą dwójką,bo wspaniałomyślnie kwota najwyższego ubezpieczenia,zostałaby jeszcze podwojona,W przypadku gdyby śmierć Alberta nastąpiła w wyniku jakiegoś nieprzewidzianego aktu przemocy.


Para zdecydowała, że twój plan wprowadzić w życie 19 marca 1927 roku.Data nie została wybrana przypadkowo.W tym czasie Josephine czyli matka wódz była poza domem.wiedzieli, że zaplanowała wyjazd na weekend.


Tuż przed rzeczoną datą udali się na Manhattan,celem zakupienia kilku drobiazgów.Lista zakupów obejmowała ciężarki,chloroform oraz bliżej nie określoną długość linki do wieszania obrazów.Kostucha wyraźnie czuwała nad planami kochanków, gdyż tego wieczora małżeństwo Snyder zostało zaproszone na małe przyjęcie do sąsiadów.Podczas gdy niczego nieświadomy Albert popijał kolejne drinki,Ruth sumiennie dosypała mu do nich proszki nasenne.Kiedy małżonkowie wraz z ich córką Lorraine bawili się na przyjęciu,Henry przyniósł wcześniejsze zakupy do ich domu.Kobieta zostawiła dla niego otwarte tylne drzwi.Teraz pozostawało już tylko czekać.


Snyderowie Wrócili na miejsce swojego zamieszkania o 2:00 w nocy.Mężczyzna twierdził, że nie czuje się zbyt dobrze i udał się od razu do sypialni.

Tuż za mężczyzną na górę udali się jego żona wraz ze swoim kochankiem. Albert to już spał. Henry podniósł ciężarek i uderzył go w głowę. Nie wiadomo czy się bał czy zwyczajnie nie wiedział jak się do tego zabrać, bo uderzył bez przekonania. W efekcie śpiący Albert po prostu się obudził i zaczął walczyć z napastnikiem. Ruth jednak upewniła się, kto z tej walki wyjdzie zwycięsko i szybko przyłożyła ręcznik nasączony chloroformem do twarzy męża. Jak już wcześniej wspomniałam, zakochana para to gospodyni domowa i sprzedawca gorsetów, a nie ja coś wytrawni przestępcy. W związku z tym, nie dokończyli dzieła w żaden siłowy sposób. Zwyczajnie zostawili ręcznik z chloroformem na twarzy Alberta. W efekcie ten pożegnał się z życiem poprzez uduszenie.

Pierwszą część swojego planu już niemal wykonali. Może i nie obyło się bez komplikacji, ale jednak co miało się stać, to już się stało. Cały plan obejmował jednak pozorowane włamanie. Henry przywiązał więc Ruth do krzesła, a w usta kochanki włożył kawałek materiału, mający udawać knebel. Gdy upewnił się, że wszystko wygląda tak jak powinno, mężczyzna po cichu opuścił dom.

Przez cały ten czas para zachowywała się bardzo cicho. Udało im się nie obudzić Lorraine. Niestety, matka zdecydowała się użyć nieświadomy niczego córki do wykonania swojego planu. Kobieta poczekała aż dziewczynka się obudzi i znajdzie rodziców w opałach. Tak też się stało. Tuż po wstaniu Lorraine poszła do sypialni rodziców, po drodze, w przedpokoju, zastała związaną i zakneblowana matkę. Wyjęła knebel i szybko pobiegła po sąsiadów. Ci oczywiście od razu pobiegli do domu Snyderów, pomogli związanej kobiecie oraz zawiadomili policję.

Po przyjechaniu na miejsce oficerowie przeszukali cały dom oraz porozmawiali z Ruth. Wstępnie kobieta poinformowała śledczych, już do domu w łamało się dwóch Włochów, ogłuszli ją i nic więcej nie wie, bo straciła przytomność. Ocknęła się W przedpokoju, przywiązana do krzesła. Gdy tylko sąsiedzi pomogli uwolnić się z więzów, zauważyła że z domu zniknęła biżuteria. Podczas całej rozmowy z policją, była bardzo spokojna i okazywała przestrachu czy jakichkolwiek innych emocji, które mogłyby odpowiadać temu co właśnie przeszła. W końcu jej dom, miejsce które powinno być bezpieczne, zostało splądrowane, a jej ukochany mąż nie przeżył tej napaści. Jej zachowanie zdecydowanie nie umknęło uwadze śledczych.

Następnie detektywi porozmawiali z Lorraine. Ta ochoczo powiedziała im, że rodzice cały czas się kłócili, a w domu non stop wybuchały awantury. Nietrudno się domyślić, że panowie z policji połączyli fakty. Ale połączyć fakty to jedno, a znaleźć wystarczająco dowodów by daną osobę postawić przed sądem, to drugie. Zabrali kobietę na posterunek celem spisania zeznań. W tym czasie zespół techników kryminalistycznych zajmował się domem małżeństwa. Pamiętasz jak ostatnimi czasy to policja wykazywała się szczególną w cudzysłowie mądrością? Tym razem jasnością umysłu wykazali się sami przestępcy. Podczas gdy Ruth snuła opowieści z mchu i paproci, technicy odnaleźli skradziono rzekomo biżuterię. Pod materacem. Zaiste geniusze – Mówię oczywiście o Ruth i o Henrym. Dalsze przeszukanie miejsca przestępstwa zaowocowało odnalezieniem 2,5 kg ciężarka w piwnicy, książkę adresową z nazwiskami 28 mężczyzn, która – jak podejrzewała policja – należała do Ruth oraz małą metalową przypinkę z inicjałami JG. Dodatkowo śledczy Arthur Carey znalazł czek na 200 dolarów, wypisany na dane Judd’a Grey’a.


Ponieważ Henry zwykle nie używał swojego pierwszego imienia, a znany był jako Judd i tak też wpisany w książce adresowej, policjanci przypięli nomen omen znalezioną przypinkę do Judd’a Grey’a. Następnie w toku śledztwa zapytali Ruth kim jest JG mężczyzna z książki adresowej. Tym pytaniem chcieli zwyczaje podążyć za jedną ze znalezionych wskazówek. W domu nie znaleziono wielu śladów. Zwykle świadczy to o tym, że albo jedna z ofiar wpuściła napastników, albo ci doskonale znali zwyczaje domowników i mieli dużo czasu na swoje niecne działania. Nie wiem czy to pytanie zbiło kobietę z tropu, Czy para zwyczajnie nie ustaliła w wersji wydarzeń, ale na pytanie o JG odpowiedziała: czy on przyznał się do winy? Jej odpowiedź upewnił o policjantów , że ona i tajemniczy włamywacz znali się. Idąc za ciosem odpowiedzieli: tak, w rzeczy samej, przyznał się do wszystkiego. To wystarczyło by Ruth udzieliła szczegółowych zeznań i do wszystkiego się przyznała.


Prawda była taka, że do tego czasu Judd nawet nie widział żadnego stróża prawa, bo przypinka z inicjałami znaleziona w piwnicy tak naprawdę należała do Alberta. Widniejące na niej inicjały odpowiadały Jesse Guishards, zmarłej narzeczonej Alberta. Zeznała ona, że to jej kochanek Henry zwany Judd był pomysłodawcą całej zbrodni. Niedługo później mężczyzna został aresztowany w hotelu w Syracuse oraz przetransportowany z powrotem do Nowego Jorku. Na posterunku policji twierdził, że nie wie o co chodzi i nie ma są sprawą nic wspólnego. Przecież sami detektywi zastali go w hotelu w zupełnie innym miejscu, a pokój hotelowy wynajęty na jego nazwisko został już wcześniej. tak, To chyba jedyna rzecz do jakiej para się przygotowała – alibi. Henry już wcześniej poprosił jednego ze swoich znajomych Haddon Gray , by zarezerwował mu pokój.ale, Jak wiesz, to sprawa geniusze zbrodni. I jak na taki geniuszu przystało, mężczyzna wyrzucił swój bilet kolejowy do kosza w hotelu.

Dalej oczywiście nastąpiło to, co było łatwe do przewidzenia. Mężczyzna w swoich zeznaniach przyznał się do wszystkiego, i – a jakże – o całą sytuację obwiniał swoją ukochaną. Policjanci nie mieli ochoty na żadne zabawy w stylu on powiedział ona powiedziała i słowo przeciw słowu, więc o ukrócenie życia Alberta oskarżyli obydwoje. Wiesz że na gazety i wymyślone przez nich ksywy i hasła zawsze można liczyć. Ruth otrzymała przezwisko „granitowa kobieta”, tymczasem Judd’a nazwano mniej więcej plastusiem (w takim sensie że był miękki jak zrobiony z plasteliny). Pan mięciutki w pełni próbował wykorzystać zainteresowanie prasy. Opowiadał dziennikarzom rzewne historię, jak to on zwykły ojciec rodziny i ciężko pracujący człowiek, padł ofiarą straszliwej i złej kobiety. Ten to miał silny kręgosłup. Nie dziwię się że go nazwali plasteliną. W każdym razie twierdził, że ta zła kobieta go zahipnotyzował a i zmanipulowała. Ewidentnie biedak nie wiedział co czyni.

Proces rozpoczął się w kwietniu 1927 roku,w sądzie Queens County mieszczącym się na Long Island. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach zarówno w sądzie jak i na ulicę dookoła zbierały się tłumy żadnych sensacji mieszkańców okolic.

Oskarżycielem w sprawie był Richard Newcombe, obrońcami Ruth byli Edgar Hazelton and Dana Wallace, a Judd’a prezentowali William Millard and Samuel Miller

Kobieta przed obliczem sędziego prezentowała się bardzo skromnie zarówno w kwestii ubioru – miała na sobie zaledwie czarną prostą sukienkę, długości poniżej kolan, oraz czarne pełne pantofle – jaki w kwestii swojego zachowania. Pokora biła od niej na kilometr. W tym czasie obrońca kobiety nakreślau obraz kochającej matki i żony, która wprawdzie zbłądziła ale chciała naprawić swoje małżeństwo i relacje z mężem. Jednak i mąż coraz bardziej oddalał się od rodziny, w związku z czym szukała ona akceptacji, odrobiny uczucia, ciepła i porozumienia dusz w ramiona Henrego.

Według obrońcy z World, Henry był znudzony swoim życiem i bardzo chciał uwolnić się od żony. Był przebiegły, to on uknuł cały plan pozbycia się męża kochanki. Od wzięcia na Alberta przeróżnych polis ubezpieczeniowych, aż po ostateczne pozbycie się go.

Obrońca Henrego Judd’a Greya natomiast przedstawia sytuację całkowicie inaczej. On z kolei twierdził że jego klient był nienagannym obywatelem, kochającym ojcem i mężem,zwykłym, uczciwym,ciężko pracującym człowiekiem, aż do czasu gdy pozna wrócę. To ona przygotowała cały plan i wykorzystała biednego Henrego, omamiła i namówiła by pomógł jej popełnić przestępstwo. Ten zaś był tak dobry a jednocześnie miał tak słaby charakter, iż zwyczajnie czuł się w obowiązku by jej pomóc. Sam nasz dobrotliwy oskarżony przed sądem powiedział, że go kochanka niejednokrotnie próbowała pozbyć się męża wcześniej. Ponieważ próby to były bezowocne, potrzebowała jego pomocy.

Wyrok w tej sprawie zapadł 29 maja 1927 roku. (inne źródła twierdzą, że wyrok zapadł 13 maja) Ława przysięgłych obradowała 98 minut po czym powróciła z wyrokiem winny zamordowanie Alberta Snyder’a dla obydwojga. Ponieważ ławnicy nie wnieśli rekomendacji o nadzwyczajne złagodzenie kary, sędzia prowadzący Skazał Ruth i Judd’a na karę pozbawienia życia. po procesie w dwójkę zostali przetransportowani do więzienia sing-sing, Gdzie mieli oczekiwać na wykonanie wyroku. Wieść Gminna donosi, że przebywając za kratami, kobieta otrzymała 164 oferty zamążpójścia. Nie znalazłam jednak informacji, by przyjęła którąkolwiek z tych ofert i ponownie wyszła za mąż. Jeżeli wydaje ci się, że to dlatego, że mogła nie mieć czasu, to powiem że miała go wystarczająco na spisanie swoich wspomnień. Mało tego, wspomnienia owe zostały wydane przez New York Daily Mirror. Pamiętniki nosiły tytuł „My Own True Story- So Help Me God” czyli moja prawdziwa historia-tak mi dopomóż bóg. Poza swoimi wspomnieniami kobieta zostawiła jeszcze list dla córki, z adnotacją by ta odczytała go gdy będzie wystarczająco duża by zrozumieć.

Oczekując na wykonanie wyroku, kobieta dołączyła do kościoła rzymsko-katolickiego. Cynicy uważali, że chciała w ten sposób niejako zmusić gubernatora Nowego Jorku, Alfred’a Smith’a do zamiany jej wyroku na dożywocie. Jednak Alfred ani myślał robić takich rzeczy. Sam był tego wyznania i nie chciał, by ktokolwiek zarzucił mu faworyzowanie współwyznawców.

Kobieta zasiadła na krześle elektrycznym 12 stycznia 1928 roku. Tuż po niej na krześle zasiadł Henry.

Ruth była pierwszą kobietą straconą w więzieniu Sing Sing w dwudziestym wieku. Najprawdopodobniej z tego powodu jeden z reporterów przemycił do sali dla widowni aparat fotograficzny i uwiecznił całą sytuację na zdjęciu. Fotografia pojawiła się w New York Daily News pierwszej stronie już następnego poranka. Cały nakład tego dnia rozszedł się w 15 minut.

Zapytasz co stało się z córką? Opieka nad młodziutką nastolatką przypadła matce Ruth Josephine.

Na podstawie tej historii powstał np. Film „listonosz zawsze dzwoni dwa razy” – choć w tytule polskim tłumaczone było „puka”.


 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

Subscribe Form

Thanks for submitting!

©2020 by Podcast Kryminalny. Proudly created with Wix.com

bottom of page