top of page

Podcast Kryminalny

Hej. Super, że jesteś

On Air Sign
Post: Welcome
Search

Oszukać sprawiedliwość - Madeline Smith

Tuż po 2 w nocy, 23 marca 1857 roku Emile L'Angelier zataczjac się z bólu, próbował dojść do stancji na której mieszkał. W końcu, wpół żywy, trzymajac się za żołądek, wpadł do domu. Kobieta, u której Emile wynajmował pokój pomogła mu dojść do pokoju i ułożyła na łóżku. Wyraźnie zaniepokojona zapytała młodzieńca czy zjadł coś nieświeżego, co mogło spowodować tak ostre dolegliwości. On jednak zaprzeczył. Jednak stan zdrowia najemcy nie dawał kobiecie spokoju. Już trzeci raz w ciągu niespełna 2 miesięcy, Emile słaniał się na nogach z tymi samymi objawami.

O 5 rano, widząc, że jego stan się pogarsza, Ann Jenkins pobiegła po lekarza. Ten zaordynował wodę z laudanum o raz okład i powiedział by wróciła jeżeli zajdzie taka potrzeba.

Nie wiem jak potrzeba, bo laudanum to nic innego jak opium i podejrzewam, że po takich dragach, to wszystko może człowiekowi przejść i to szybko. I wprawdzie do dziś używa się i morfiny i kodeiny, będącymi alkaloidami opium, to jednak w innym wydaniu. Jeżeli opium działało na Emila jak na mnie morfina i kodeina to się chłopak nacierpiał niestety. Mikstura była sprzedawana bez żadnych ograniczeń i recepty aż do wczesnych lat 20 wieku. Z ciekawostek powiem, że Laudanum jest do dzis dostępne w stanach i wielkiej brytanii. Na recepte rzecz jasna. Używane jest do zahamowania biegunki, ulżenia w dolegliwościach bólowych różnego pochodzenia i bodaj najbardziej kontrowersyjnie, do złagodzenia skutków odstawienia narkotyków u noworodków urodzonych przez matki narkomanki.

Doktor James Stevens zawitał na stancję mieszczącą się przy Franklin Place 11, Great Western Road, około 7 rano, zbadał młodzienca i wyszedł. Wrócił jednak ok 11. Właścicielka przybytku, Pani Jenkins powiedziała mu, że Emil spokojnie śpi i nie chciałaby mu się narzucać czy przeszkadzać. Doktor jednak nalegał i zdecydował sie wejść do pokoju gdzie wspomniany młodzieniec spał i zbadać go. Po badaniu, odwócił się do kobiety i cicho powiedział by ta, zaciągnęła story. Meżczyzna zmarł.

Ponieważ pani Jenkins wpomniała o wcześniejszych przypadkach choroby, dr Stevens skontaktował się z dr Hugh Thompsonem, który poprzednio zajmował sie zmarłym. W południe obydwaj lekarze zbadali ciało Emila i doszli do wniosku, że nie są w stanie ustalić przyczyny śmierci na miejscu. Ciało zabrano do prosektorium, gdzie po przeprowadzeniu autopsji stwierdzono, że przyczyną śmierci było zatrucie. Arszenikiem. W żołądku denata lekarze odnaleźli 83 granulki trucizny.

Następnie dr Stevens zwołał znajomych nieboszczyka na stancję, gdzie należące do zmarłego przedmioty zostały oddane jego pracodawcy Williamowi Blufordowi Hugginsowi , i Williamowi Andersonowi Stevensowi.

W kieszeni kamizelki Emila znajdował się liścik, w którym ktoś pisał

„Why, my beloved did you not come to me? Oh, beloved, are you well? Come to me, sweet one. I waited and waited for you but you came not. I shall wait again tomorrow night, same hour and same arrangement…”

Ukochnay, dlaczego do mnie nie przyszedłeś? Oh ukochany, czy czujesz sie dobrze? Przyjdź do mnie, mój słodki. Czekałam i czekałam ale nie przyszedłeś. Jutro znów będę czekała, o tej samej porze, w tym samym miejscu”

33 latek był w Bridge of Allen, ale wrócił, gdy tylko otrzymał liścik. Następnie kolejne listy zostały znalezione w pokoju Emila i wtedy zdecydowano, by poinformować władze o całej sytuacji.

W wiktoriańskim Glasgow zawrzało. Mężczyzna był lubianym pakowaczem w magazynie przy Bothwell Street 10. Każdy zastanawiał się jak to się stało, że ktoś, kto nie miał wrogów mógł zostać otruty? Jedynym wyjaśnieniem wydawał się jego tajny romans, z młodszą o dekadę Madeline.

Emile L’ Angelier urodził się w kwietniu 1823 roku na Channel Islands, na wyspie Jersey. Był pierwszym z piątki dzieci francuzkiej rodziny handlarzy ziarnem. Channel Islands to nazwa geograficzna, nie polityczna. Wyspy leżą na zachód od wybrzeży Normandii, ale przy okazji jakiegokolwiek konfliktu, to wielka brytania sprawuje nad nimi pieczę.

Póki syn był mały, rodzina ograniczała swój handel do nabywców lokalnych lub mówiących po francusku. Jednak ojciec Emila chciał rozwijać swój biznes i wysłał chłopaka na praktyki w miejsce, gdzie przebywali odwiedzający wyspę anglicy.

W zródłach nazwa miejsca to nursery, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza zwykle żłobek. Ciężko mi sobie wyobrazić handel z niemowlakami czy naukę angielskiego przez Emila od tak małych dzieci, także ten.. Przyjmijmy więc, że był to jakiś ośrodek wczasowy, w którym zatrzymywali się odwiedzajacy wyspę brytyjczycy.

Z początku chłopak napotykał trudności, a w końcu zaczał przykładać sie do pracy i wyszlifował język.

W 1842 roku, praktyka w ośrodku miała się ku końcowi, a Emil miał tyle szczęścia, że jeden z gości, którymi się opiekował Sir Francis Mackenzie bardzo go polubił. Od polubienia jeszcze się nikomu życie nie polepszyło, ale w tym wypadku, za odczuciami szkota, przyszła oferta pracy! Sir Francis zaproponował, że zabierze młodzieńca do szkocji, gdzie ten, miałby pracować w jego szkockich nieruchomościach.

Ambitna rodzina L’Angelier widziała w tym szansę na pozyskanie większej ilości bogatych brytyjskich kupców, więc tym chętniej zgodziła się by wysłać chłopaka na wyspy brytyjskie. Udał się do Edynburga.

I tutaj znów źródła wspominają zarówno nursery jak i plants of scotland. I tym razem znów założę, że nie pracował w żłobku a w ośrodku wypoczynkowym. Co do plants of scotland to na dwoje babka wróżyła, bo mógł zarówno kształcić się tam z roślinności , jak pamiętasz, rodzina handlowała ziarnami, a mógł poznawać szkockie fabryki, bo plant to również fabryka. Musisz sam/sama zdecydować co ów młodziak mógł porabiać. Niestety 178 lat później pewne wyrazy maja zupełnie inne znaczenie i mimo dość dokładnych informacji czyli np. Gdzie pracował, okazuje się, że przynajmniej ja nie bardzo jestem w stanie odgadnać, cóż mogło to oznaczać wtedy.

Wracajac do samej sprawy. Rok po przybyciu do endyburga, sir Francis niespodziewanie pożegnał się z tym śwatem. Emil nie miał jednak środków na podróż powrotną i utknął. Ośrodek w którym pracował był bardzo zadowolony z jego pracy, w rezultacie czego, zaproponowano mu by pozostał. Prze kilka nastęnych lat młody mężczyzna pracował, opiekując się zamożnymi podróżnikami w szkocji, na channel islands i we francji. Niemal dekadę później, w 1852 roku Emil przeprowadził się do Glasgow. To tutaj jak już wiesz spotkał swój tragiczny koniec.

Madeline Hamilton Smith urodziła się w 1835 roku 29 Marca , w szkodzkim Glasgow.

Była pierworodną córką urodzonego w 1808 a zmarłego w 1863 roku) Jamesa i Elizabeth, której żadnej z dat nie udało mi się ustalić.

Siedmioosobowa rodzina była dobrze sytuowana i plasowała się w wyższej klasie średniej. Ojciec Maddie był bogatym architektem, a matka, pochodziła z domu wiodącego neo kasycystycznego także architekta, David’a Hamiltona. Mieszkali przy Blythswood Square 7 w Glasgow, ale dodatkowo posiadali inną nieruchomość zwaną „Rowaleyn” , niedaleko Helensburga.

Młodziutka Mimi została wysłana na nauki do Londynu. Tam chodziła do Akademii dla młodych dam, szkoły z internatem, prowadzonej przez pania Alice Gorton. Od najmłodszych lat uczono ją dobrych manier, kultury szlacheckiej i zabierano na przyjęcia dla osób o jej statusie społecznym.

W Londynie zaś uczyła się gry na pianinie, poprawnego dla młodej damy chodzenia, wyrabiania frywolitek i innych zajęć przystających młodej damie z dobrego domu. Akademię ukończyła latem 1853 roku, mając 18 lat.

W domu stosowała wszystko czego przez lata się nauczyła i była przykładną panienką. Niestety, ta rola wymagała posłuszeństwa i potulności, a Madeline była samowolna, przebiegła i pełna pasji.

Bycie przykładną córką kłóciło się z jej temperamentem.

Pewnego dnia, na początku 1855 roku na Sauchiehall Street w Glasgow, Emil spostrzegł młodziutką Maddie. To niespodziewane spotkaie sprawiło, że przez kilka kolejnych tygodni mężczyzna szukał wspólnych nzajomych, by ktoś przedstawił go dziewczynie. W wiktoriańskiej anglii podejście do kobiety i samodziene przedstawienie się było niedopuszczalne.

Poszukiwania Emila przyniosły rezultaty i w końcu, w marcu 1855 para została oficjalnie sobie przedstawiona. Emilowi pomogła panna Mary Arthur Perry, będąca sąsiadką Smithów. Zaczęli z sobą romansować.

Rodzina Smith miała inne plany dla swojej pierworodnej. Młoda kobieta miała wyjść za mąż za odpowiedniego kandydata, z wysoko postawionej rodziny, nie za jakiegoś pracownika magazynowego. Miała wyjść za William Harper Minnoch. William był sąsiadem Smithów, zamożnym handlarzem.trzydziestokilku latek był także gościem rodziny we wrześniu 1856 roku. Spędził z nimi trochę czasu w Clyde, w ich letnim domku. Madeline zdawała sobie sprawę, że rodzice w życiu nie zaakceptują jej związku z Emilem, więc zachęcała Wiliama do deklaracji uczuć, aż w końcu, w styczniu 1857 roku przyjęła jego oświadczyny.

Jak tylko rodzice dowiedzieli się o jej romansie, natychmiast go ukrucili, zabraniając Madeline jakiegokolwiek kontaktu z Emilem. On jednak nie chciał poddać się tak łatwo i zdecydował się skorzystaćź z usług panny Mary Perry. Panna Perry była znajomą Emila i starą panną w średnim wieku. Ekscytował ją ten zakazany romans i chętnie służyła pomocą jako posłaniec pomiędzy kochankami, a także miała użyczać im swojego lokum. Tak, kochankami. Nie dość, że Madeline wdała się w mezaliansową przygodę, to jeszcze podczas jednego ze spotkań, w czerwcu 1856 oddała się Emilowi całkowicie. To było skandaliczne zachowanie w czasach wiktoriańskich. Para planowała ślub a w listach zwracali się do siebie per mąż i żona.

Poza panną Perry, zakochani mieli więcej pomocników. Ich liściki przemycała także służka Christine Haggart i.,.. Bessie, młodsza siostra Madeline.

Tego tragicznego poranka, Emil posłał po Mary, jednak ta przybyła zbyt późno. Była wstrząśnieta tym co się stało. Tak wstrząsnięta, że zdecydowała się na wizyę w domu Smithów. Tam, w obecności Madeline, poinformowała panią Smith, że mężczyzna nie żyje.

Podczas śledztwa światło dzienne ujrzał romans Madeline i Emila, szczegóły ich relacji, to, że kobieta straciła z nim dziewictwo, to , że on bywał w domu Smitch nocami, gdy wszyscy szli spać i że Mary użyczała im domu do schadzek.

Na jaw wyszło także to, że kobieta chciała w końcu ukrócić ten romans. 2 lutego 1857 Madeline w liście napisała:

Z powodu chłodu z obydwu stron, lepiej bedzie jak zerwiemy nasze zareczyny.

Myślę że lepiej będzie jak w przyszłości będziemy się uważali za nieznajonych.

Ufam, że masz honor gentelmana i nie ujawnisz nic co miało między nami miejsce.Będę zobowiazana jeżeli przyniesiesz mi wszystkie listy we czwartek wieczorem, o 19. Bądz przy bramie a służąca odbierze od ciebie paczkę. W piątek w nocy zwrócę wszystkie twoje listy.

W PS dodała jeszcze:

Mozesz być oszołomiony tą nagłą zmianą ale już od jakiegoś czasu musiałeś zauważyć chłód w moich listach. Moja miłość do ciebie się skończyła i to jest powodem tego chłodu. Kiedyś naprawdę cię kochałam, ale jakis czas temu utraciłam większą część tej miłości. Nie ma żadnego innego powodu mojego zachowania, i będzie słusznie jeżeli ci to powiem. Mogłabym to kontynuować i zostać twoją zoną ale juz nigdy nie kochałabym cię tak jak kiedyś.

Wiem ze nigdy nie zranisz osoby która kiedyś kochałeś tak czule.nie emilu, wiem ze masz honor i ze jestes gentelmanem. Nie bedziesz wspominal tego co minelo. Wiem, ze jak cię poproszę, to zastosujesz się do mej prośby.

..as there is coolness on both sides, our engagement had better be broken.

Altogether, I think owing to coolness and indifference--nothing else--that we had better, for the future, consider ourselves as strangers.

I trust your honor as a gentleman that you will not reveal anything that may have passed between us. I shall feel obliged by your bringing me my letters and likeness on Thursday evening at seven. Be at the area gate, and (the housemaid) will take the parcel from you. On Friday night, I shall send you all your letters, likeness, etc.

P.S. You may be astonished at this sudden change--but for some time back you must have noticed a coolness in my notes. My love for you has ceased, and that is why I was cool. I did once love you truly, fondly, but for some time back I have lost much of that love. There is no other reason for my conduct, and I think it but fair to let you know this. I might have gone on and become your wife, but I could not have loved you as I ought.

I know you will never injure the character of one you so fondly loved. No, Emile, I know you have honor and are a gentleman. What has passed you will not mention. I know when I ask you, that you will comply.

Zrozpaczony i zdruzgotany Emil nie zastosował się do prośby Madeline. Ta, napisała więc do niego ponownie 9 lutego. I tym razem prosząc o zwrot listów. Do mężczyzny zdążyły jednak dotrzeć wieści o zareczynach jego wybranki serca. Odpisał, że nie zniszczy jej listów, a miast tego ujawni je ojcu Madeline. Zapytana o zareczyny gorąco zaprzeczała. Błagała by oddał listy, bo jakiekolwiek ich ujawnienie zrujnuje ją jako kobietę, przysporzy jej wstydu i może nawet skońćzyć się wyrzuceniem jej z domu rodzinego. 10 lutego znów napisała do byłęgo kochanka prosząc tym razem o spotkanie. Tegoż samego dnia w aptece próbowała zakupić kwas pruski, lepiej znany jako cyjanek. Farmaceuta jednak odmówił. Gdy służąca przekazała jej odmowę aptekarza, ta odparła ledwie „nieważne” i nie drążyła tematu.

Zamiast tego, kobieta zakupiła arszenik. W sumie trzykrotnie, w międzyczasie zmieniając aptekę. Zapytana po co jej arszenik, odparła, że na szczury. Jednen z farmaceutów polecił jej fosfor do tego zadania,ale ona nalegała na arszenik.

17 lutego, podczas kolacji w towarzystwie panny Perry, Emil zwierzył się, że 19 lutego zamierza spotkać się z ukochaną. Nie wiadomo czy spotkanie doszło do skutku, ale w nocy z 19 na 20 lutego mężczyzna bardzo cierpiał z powodu bólu żołądka. Wykaraskał sie jednak z tego już nastęnego dnia.

Sobota 21 lutego była pierwszym zarejestrowanym dniem wspomnianego przeze zmnie wcześniej zakupu arszeniku. W tym czasie trzeba było już wpisywać się do księgi trucizn, co też Madeline uczyniła. Wtedy także areszenik był już mieszany z sadzą lub indygo, by nikt przypadkiem nie dosypał go do mąki czy cukru.

O świcie dnia kolejnego, Emil wrócił po nocy spędzonej poza domem. Wrócił bardzo chory. Tym razem jego atak żołądka był tak silny, że mężczyzna spędził w łóżku aż 8 dni.

6 marca, w aptece odnotowano kolejny zakup arszeniku.

9 marca, Emil spędzał popołudnie w towarzystwie panny Mary. Popijali herbatę gdy mężczyzna wyznał: nie wiem dlaczego aż tak źle się czułem po kawie i czekoladzie od niej”. Niej, dotyczyło właśnie ukochanej Madeline.Następnie dodał, że tak bardzo kocha kobietę, że nawet jakby go otruła, to on bez wahania by jej wybaczył. Mary zbeształa go za takie myślenie i zapytała dlaczego Maddie miałaby w ogóle coś takiego uczynić. Odparł: nie wiem tego. Możliwe że nie byłoby jej przykro gdyby się mnie pozbyła.

17 marca rodzina Smithów wrociła z wycieczki, a już kolejnego dnia młoda dama zakupiła ostatnią porcję arszeniku.

19 marca Emil wybrał się na tygodniowy odpoczynek do Bridge of Allan, 5 mil na północ od Stirling. Powrócił jednak zaledwie po kilku dniach, wieczorem 22 marca, z powodu liściku, znalezionego poźniej w kieszonce jego kamizelki. Porpsił panią Jennings o klucz do drzwi wejściowych, bo zakładał że wróci bardzo późno i nie chciał nikogo budzić. Planował wrócić na miejsce swojego urlopu kolejnego dnia.

Jak już wiesz, nie zdązył. Zmarł 23 marca. Pochowano go na Ramshorn Cementery, na Ingam Street w Glasgow.

Dwa dni później, w domu Smithów zjawił się kanclerz konsultatu francji Auguste Vauvert de Mean. W rozmowie z Madeline naciskał, by ta powiedziała prawdę i przyznała się do spotkania z Emilem w wieczór poprzedzający jego śmierć. Twierdził, że jeżeli wyjdzie to od świadków, to nic nie można będzie zrobić. Kobieta jednak pozostawała niewzruszona i uparcie zaprzeczała, by widziała się ostatnio z kochankiem.Kanclerz naciskał też, by wszelkie listy pozostały w ukryciu. Był jednak zbyt późno i listy zostały zabrane do biura prokuratora.

Tego wieczora Madeline jak gdyby nigdy nic wyszła na przyjęcie i kolację, w towarzystwie swojgo narzeczonego Williama.

Rankiem 26 marca siostra Madeline, Janet spostrzegła, że tej nie ma w łózku, które dzieliły. Maddie nie było także w pokoju, ani nawet w całym domu.

Gdy tylko William Minnoch odwiedził Smithów, uradzili, że kobieta zapewne udała się do letniej posiadłości rodziny. William wraz z jej bratem Jackiem udał się w drogę. Mężczyźni wsiedli w pociąg z Glasgow do Greenock, a tam przesiedli się na statek parowy. Przeciskając się przez tłum pasażerów udało im się odnaleźć Madeline. Kobieta nie wydawala się być zaskoczona. William zapytał dlaczego uciekła i przysporzyła swoim bliskim zmartwień. Ona z marszu zaczęła odpowiadać, ale wtedy narzeczony uciszył ją prosząc by poczekała z odpowiedzią, bo tutaj, na statku, zbyt wiele osób może ich usłyszeć.

Po dotarciu do letniej posiadłości Smithów, Will ponowił pytanie. Madeline odpowiedziała mu tajemniczo, że zrobiła coś, co bardzo zdenerwuje jej rodziców. Obiecała też powiedzieć mu wszystko, ale później.

Cała trójka w ciszy wróciła do Glasgow tego samego dnia. Dorożka dojechała na miejsce gdy w domach płonęły świece.

29 marca Madeline powiedziała Willowi, że napisała do kogoś list. Napisała, bo prosiła o zwrot poprzedniej korespondencji. Kolejnego dnia wspomniała o Emilu i o tym, że został otruty arszenikiem. Nadmieniła, że ona okazjonalnie kupowała arszenik. Obiecała powiedzieć mu wszystko następnym razem.

Następna okazja już się nie wydarzyła. Madeline została aresztowana wtorkowym popołudniem, 31 marca 1857 roku.

Proces Madeline Hamilton Smith odbył się w Edynburgu. Rozpocząl się 30 czerwca 1857. Kobieta została oskarżona o podanie arszeniku Pierrowi Emile L’Angelier trzykrotnie podczas spotkania, a także o zakup arszeniku w wyżej wymienionych datach.

Choć początkowo rozprawy miały odbywac się w Glasgow, niechlubna sława całej sprawy sprawiła, że zainteresowanie publiki było ogromne i proces przeniesiono do Edynburga. Sąd był oblężony przez tłumy gapiów. Ludzie znajdowali się zarówno w środku, jak i na ulicach wokół budynku, by zobaczyć Madeline, gdy po procesie, dorożką odwożono ją do East Jail of edynburgh czyli wschodniego więzienia edynburskiego.

Madeline wydała oświadczenie, w którym zaprzeczała, by widziała się z Emilem w podanych przez prokuratora dniach, że nigdy nie podala mu arszeniku, a trucizna którą w rzeczy samej zakupiła, służyła jej do celów kosmetycznych, a o którego użyciu w owych celach nauczyła się w szkole dla dziewcząt. A co z przyczyną zakupu podaną farmaceucie? I na to miała odpowiedź. Twierdziła, że nie mogła powiedzieć w aptece prawdy, bo była zbyt nieśmiała by rozmawiać z mężczyzną o swojej cerze. W owym czasie prawo zabraniało oskarżonemu by zeznawał, więc oświadczenie Mimi było jedynym co udało się od niej uzyskać.

Prokurator przedstawił wszystkie 198 listów wysłanych do Emila. Dodatkowo przedstawił inne wiadomosci, wysyłane do różnych osób. Wynikało z nich jasno, że para się znała, że sypiali ze sobą i że Madeline próbowała pozbyć się Emila i zażądała zwrotów korespondencji dwukrotnie. Oskarżyciel powiedział także, że mężczyzna odmówił i zamiast tego chciał ujawnić treść listów jej ojcu i narzeczonemu. Raport medyczny przedstawił Andrew Douglas Maclagan.

Niestety, pamiętnik pisany przez zmarłego nie został dopuszczony jako dowód. Dwóch z trzech sędziów prowadzących proces sprzeciwiło się włączeniu go do dowodów w sprawie.

W skłąd sędziowski wchodzili m.in Lord James Ivory i Lord Robert Handyside. A także Lord Justice -clerk (nazwijmy go przwodniczącym całego posiedzenia jako, że Lord justice Clerk jest drugim najzwyższym tytułem po lordzie prezydencie), Lord John Hope.

Ponieważ ich romans i spotkania były owiane największą tajemnicą, nikt nie potrafił udowodnić Madeline, że ta rzeczywiście spotkała się z ukochanym przy przynajmniej tych trzech okazjach, o które była oskarżona. Ona zaprzeczyła w początkowym oświadczeniu, a prokurator nie mógł pokazać przysięgłym pamiętnika zawierającego wpisy o spotkaniach.

Rodzina Smith była bogata i nie oszczędzała na adwokacie córki. Zatrudnili jednego z najbardzej uznanych wówczas prawników, Lorda Glencorse, Johna Inglisa.

Przesłuchania trwały dziewięć dni. Zeznawali m.in. Janet, która powiedziała, że nie przypomina sobie by siostra opuszczała łóżko w dniach o których była mowa w oskarżeniu, a także ex już narzeczony, william minnoch. Szukano sprzeczności z oświadczeniem Madeline.

Niektóre źrodła mówią jednak,że żaden członek rodziny nie był wezwany by zeznawać.

Ława przysięgłych obradowała jedynie 30 minut po czym powrócili na salę rozpraw z werdyktem „nie udowodniono”. To podobno unikatowy werdykto dla Szkocji, oznaczajacy, że osoba oskarżona nie jest niewinna,ale prokurator nie dostarczył wystarczajacej ilości dowodów by tą osobę skazać.

9 lipca Madeline wyszła więc z sądu jako wolna kobieta i wróciła do domu. Wolna w obliczu sprawiedliwości, ale nie w umysłach ludzi. Cala szkocja aż huczała od treści listów, które kobieta pisała do zamordowanego Emile’a. Prasa przytaczała je w najdrobniejszych szczegółach, były cytowane co do joty. W wiktoriańskiej anglii nie godziło się, by młoda dama wyrażała chęć kochania się w listach do ukochanego, a na domiar złego, do mężczyzny, z którym nie była oficjalnie związana małżeństwem. Śmiało można powiedzieć, że był to skandal stulecia,a przynajmniej jeden z nich.

Madeline nie miała życia w Glasgow i w końcu musiała opuścić szkocję. Pojechała do Londynu, gdzie w raz z bratem Jackiem zamieszkała przy Sloane Square. 4 lipca 1861 roku wyszła za mąż za George’a Wardle’a, rysownika i business managera artysty Williama Morrisa. Kobieta nigdy nie skomentowała procesu ani czynów o jakie była oskarżona. Małżeństwo przetrwało do 1889 roku a para doczekała się dwójki dzieci .Thomas urodził się w 1864, a Mary zwana kociakiem w 1863.

Rozbieżności w źródłach mówią,że po separacji z Georgem, Madeline wyjechała do Nowego Yorku gdzie ok 1916 wyszła za maż za Williama A. Sheehy. Była jego żoną do śmierci mężczyzny w 1926 roku. Sama zmarła natomiast 12 kwietnia 1928 i została pochowana jako Lena Wardle Sheehy. Problem polega na tym, że ze świadectwa zgonu wynika jasno,że Lena musiałaby być o 30 lat młodsza niż Madeleine.

Rodzina Madeleine nigdy nie podniosła się po tym skandalu. Musieli opuścić swój don. Na jej siostrach odbiło się to fatalnie i nigdy nie wyszły za mąż, bo żaden kandydat nie powzoliłby sobie na żonę będącą siostrą skandalistki i morderczyni. Tylko po niej wszystko zdawało się spływać.



 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

Subscribe Form

Thanks for submitting!

©2020 by Podcast Kryminalny. Proudly created with Wix.com

bottom of page